Dominacja Aryny Sabalenki w kobiecym tenisie trwa. Białorusinka jest na razie poza zasięgiem wszystkich rywalek, a z każdym kolejnym meczem jej przewaga rośnie. 27-latka już zameldowała się w ćwierćfinale pokonując w poprzednich rundach Anastazję Potapową i Sofię Kenin. W poniedziałek Sabalenka zmierzyła się w 1/8 finału z Martą Kostiuk i tym razem ukraińska tenisistka nie miała nic do powiedzenia. W pierwszej partii Białorusinka potrzebowała zaledwie siedmiu gemów, aby rozprawić się z rywalką (6:1). Druga odsłona była bardziej emocjonująca, a 22-latka postawiła twarde warunki doprowadzając do tie-breaka. Kostiuk nie wykorzystała piłki setowej i ostatecznie Sabalenka wygrała 10:8. 27-latka w ćwierćfinale zawalczy z Qinwen Zheng. Chinka na igrzyskach olimpijskich w Paryżu pogrzebała marzenia Igi Świątek o złotym medalu, wygrywając z Polką w półfinale.
Marta Kostiuk nie podała ręki Arynie Sabalence! Wszystko przez trwającą wojnę
Po zakończonym spotkaniu Kostiuk nie podała ręki Sabalence, a tłumaczyła to już jakiś czas temu. - Dopóki w Ukrainie trwa wojna, w żadnym wypadku nie podam Rosjankom dłoni. Nie mogę powiedzieć, że na pewno tak samo będzie po zakończeniu wojny. Gdyby to ode mnie zależało, nie podawałabym im ręki do końca kariery. Ale nie wiem, jak będzie. Myślę, że nadal brakuje zrozumienia tego, co Rosja i Białoruś robią w Ukrainie. Ludzie nie zdają sobie z tego sprawy - mówiła ukraińska tenisistka.
Sabalenka mimo, że nie została dobrze potraktowana to zachowała się bardzo fair wobec rywalki i, gdy ta opuszczała kort to 27-latka biła jej brawo.
