Już po zakończeniu sezonu światem tenisa wstrząsnęła wiadomość o pozytywnym teście antydopingowym Igi Świątek. Polka opowiedziała publicznie o całej sprawie, która toczyła się za zamkniętymi drzwiami po US Open, i przez którą nie mogła wziąć udziału w azjatyckich turniejach, przez co straciła prowadzenie w rankingu WTA. W jej organizmie wykryto śladowe stężenie trimetazydyny, która znalazła się w zatrutej melatoninie, przyjmowanej przez 23-latkę od dłuższego czasu. Dochodzenie dowiodło brak jej winy, przez co została ukarana symbolicznym miesięcznym zawieszeniem. Taka decyzja podzieliła środowisko, a głos miała zabrać nawet Serena Williams.
Serena Williams zaatakowała Igę Świątek za aferę dopingową?!
W tzw. "Cyber Monday", czyli poniedziałek po "Black Friday", legendarna amerykańska tenisistka wzięła udział w transmisji na żywo na Instagramie. Podczas niej odpowiadała na pytania fanów i właśnie wtedy miała wbić szpilkę Świątek. Jej słowa cytuje m.in. hiszpańska "Marca".
- To zabawne. Cała moja kariera była zbudowana wokół nienawiści. Tak do tego przywykłam, że teraz się śmieję. Media mówiły okropne rzeczy: "Serena oszukuje", "Serena korzysta z rzeczy, z których inni nie". I tak dobrnęliśmy tutaj, że ludzie przyłapani na gorącym uczynku nic nie dostali - miała powiedzieć Williams. Nie ma jednak zapisu tej transmisji na żywo, a aż dziw bierze, że tak mocne słowa skierowane w kierunku zarówno Igi, jak i Jannika Sinnera nie rozeszły się szerszym echem na gorąco. W USA media skupiły się przede wszystkim na 43-latce odpierającej zarzuty o... wybielaniu skóry.