Simona Halep od dawna jest w światowej czołówce, ale na pierwszy wielkoszlemowy triumf czekała bardzo długo. Rumunka z Konstancy przegrała trzy pierwsze finały, do których udało jej się awansować - French Open 2014 (z Szarapową), French Open 2017 (z Ostapenko) i Australian Open 2018 (z Woźniacką). - Cały czas powtarzałam sobie, że nie mogę się poddać - mówiła Simona, która wreszcie doczekała się upragnionego triumfu. Rok temu podbiła Paryż. Teraz wygrać drugiego Szlema. W sobotę zagrała w finale Wimbledonu z Sereną Williams. Faworytką była Amerykanka, która wygrała aż 9 z 10 poprzednich pojedynków z Halep. Simona zagrała jednak genialny mecz i wygrała 6:2, 6:2.
Simona Halep to była liderka rankingu WTA, ale zanim zaczęła odnosić wielkie sukcesy, znana była głównie z zabiegu, któremu poddała się jako 18-latka. W 2009 r. zdecydowała się na operację zmniejszenia wielkiego biustu (rozmiar 80E). - Moje piersi były po prostu za duże, przeszkadzały mi w grze. To była dobra decyzja - wyjaśniała "Super Expressowi". - Ludzie przychodzili na moje mecze, żeby się na nie pogapić. Wielokrotnie czułam się upokorzona złośliwymi komentarzami.. Poza tym nigdy ich nie lubiłam, były ciężkie i przeszkadzały w swobodnych ruchach. Nie bałam się zabiegu, bo myślałam tylko o tenisie. Za to moja rodzina była przerażona. Na szczęście wszystko się udało - dodała. Inwestycja zwróciła się. I to jak! Halep jeszcze przed trwającym Wimbledonem 2019 na korcie zarobiła już ponad 30 mln dolarów.