Fachowcy większe szanse na triumf dawali Venus, która w ćwierćfinale (z Agnieszką Radwańską) i półfinale (z Safiną) straciła zaledwie cztery gemy. A Serena cudem pokonała w półfinale Dementiewą, broniąc piłkę meczową. W finale górą była jednak Serena, która zaserwowała aż 12 asów (Venus tylko 2) oraz popełniła mniej błędów (12, przy 18 Venus) i wygrała po niespełna półtorej godziny gry 7:6 (3), 6:2.
- Miała odpowiedź na każde moje zagranie. A gdy Serena jest w takiej formie, nie ma szans na zwycięstwo z nią - powiedziała tuż po meczu Venus.
Serena zgarnęła za zwycięstwo w singlu 850 tysięcy funtów. Razem z siostrą skasowały jeszcze 230 tysięcy do podziału za wygraną w deblu (w finale pokonały Stosur i Stubs 7:6, 6:4). Serena zapowiedziała już, że znaczną część z tej fortuny (prawie 5 milionów w przeliczeniu na złotówki) przeznaczy na reklamę własnej marki ubrań Aneres (Serena pisane wspak). Jedno "cudo" ze swojej kolekcji zaprezentowała już podczas ceremonii wręczania nagród. Zanim odebrała srebrną paterę, szybko z torby wygrzebała specjalnie przygotowany na tę okazję biały płaszczyk...