"Super Express": - Andżelika w wieku 30 lat wygrała Wimbledon. To szczyt jej możliwości?
Sławomir Kerber: - Od dwóch, trzech lat jest na szczycie i powinna jeszcze kilka lat się na nim utrzymać. Roger Federer ma 37 lat i nadal wygrywa. Przed Anią też są jeszcze kolejne triumfy. Tenisiści korzystają teraz z pomocy świetnych fizjoterapeutów. Mogą utrzymać się znacznie dłużej na szczycie niż dawniej.
- Andżelika wygrała Australian Open (2016), US Open (2016), a teraz podbiła Wimbledon. Czemu nie udało jej się wygrać paryskiego French Open?
- Też się nad tym zastanawiam. Gra długą pewną piłką, praktycznie nie psuje swoich zagrań. Dlatego powinna nawet lepiej radzić sobie na ziemi niż na trawie. W Paryżu ostatnio Ania nie grała źle, z późniejszą triumfatorką Simoną Halep wygrała pierwszego seta i prowadziła 4:1. Przegrała wygrany mecz.
- Po wielkich sukcesach w 2016 roku w następnym sezonie miała kryzys formy. Zmęczenie?
- Ubiegły rok był dla Andżeliki nieudany, bo po kapitalnym 2016 roku była tak popularna, że udzielała mnóstwa wywiadów. Były występy w TV, spotkania u sponsorów. Musiało się to odbić na jej formie.
- Czy Andzelika dzwoni do taty zapytać o radę?
- Mamy ze sobą kontakt, ale głównie przez SMS-y. Bezpośredniego nie mamy. Widzimy się może dwa razy do roku, przy okazji świat. Chętnie bym się pojawił na przykład na Wimbledonie, ale nie dostałem zaproszenia. W loży gości siedziały inne osoby. Cztery razy grała w finale turniejów wielkoszlemowych, ale ani razu się nie zapytała, czy chciałbym przyjechać. Trochę to smutne, ale takie jest życie.
- Agnieszka Radwańska ostatnio ma głęboki kryzys formy, tak jak Andżelika w 2017 roku. Jest w stanie jeszcze wrócić do gry o najwyższe cele, tak jak zrobiła to Angie?
- Nie wiem jakie są cele Agnieszki Radwańskiej. Czy stawia dalej na tenis czy już na rodzinę. Może uda jej się to wszystko połączyć i będziemy ją jeszcze oglądać w finałach wielkich turniejów.

i