Dla Świątek to był drugi mecz w tym sezonie - wczoraj pokonała Kaję Juvan, ale z Aleksandrową wygrać już się nie udało. Rosjanka długimi momentami prezentowała się bardzo dobrze, co zresztą nie uszło uwadze Polce.
Iga Świątek nie rozbroiła ROSYJSKICH BOMB! Polka za burtą turnieju WTA w Melbourne!
- Zaskoczył mnie serwis rywalki, bo serwowała świetnie, nawet z drugiego serwisu podawała z taką samą prędkością jak zawodniczki z pierwszego serwisu. Czasami czułam się bezradnie jak stałam na returnie, bo potrafiła zaserwować dwa asy podczas jednego gema. Grając z taką zawodniczką, jak ma się piłkę na rakiecie, to trzeba z nią coś zrobić, a to jest duża presja - przyznała Świątek w rozmowie z Polskim Radiem.
Triumfatorka zeszłorocznego wielkoszlemowego French Open dodała, że ciągle pracuje nad ustabilizowaniem swojej gry.
- Nie poszło po mojej myśli i powoli zaczynam się przyzwyczajać, że gram w kratkę, choć nie chcę tego robić i cały czas pracuję nad tym, by być stabilną zawodniczką.
Rywalka Igi Świątek wyjaśniła swoje SZOKUJĄCE zachowanie. Wymowny gest Kai Juvan zaskoczył wielu
Teraz przed Świątek kilka dni wolnego, ale już 8 lutego startuje Australian Open.
- Dla mnie każdy mecz to jest wielkie granie. Każdy chcę wygrać. To nie jest pozytyw, że przegrałam. Oczywiście, mogę trochę odpocząć, ale z drugiej strony dopiero zaczęłam sezon i nie potrzebuję teraz tak dużo odpoczynku. Byłam głodna gry i chciałabym realizować na meczu to, co udaje mi się robić na treningach. Na razie czuję dużą różnicę między poziomami gry - zakończyła Polka.