– Wyszłam na kort, mając świeżą głowę i wiedząc, co powinnam zrobić. Podczas meczów pierwszej rundy trudno to czasem zrealizować, ale w drugim secie czułam, że się odblokowałam. Cieszę się, że w trakcie meczu udało mi się zacząć grać lepiej – powiedziała nasza gwiazda, dodając, że chwali sobie ostatnie dni przed imprezą. Mogła się dobrze zregenerować po wyczerpującym United Cup. – United Cup dał mi trochę w kość, fizycznie głównie, bo mentalnie świetnie się bawiłam i też zagrałam świetne mecze, więc byłam z siebie zadowolona. Krok po kroku będę myśleć o kolejnych rundach, nie będę wybiegać w przyszłość – stwierdziła Iga, którą spytano także o zmiany, nad jakimi przede wszystkim pracuje z nowym trenerem Wimem Fissettem.
Iga mówi, co poprawia z trenerem
– Chodzi o to, jakie intencje mam grając na korcie. W tenisie najważniejsze jest to, żeby dostosowywać się do warunków, które mamy w danej chwili. Nie zawsze to, co mogę zrobić na jednym korcie, zrobię na drugim. Nie chcę jednak mówić o szczegółach. Koncentrujemy się na tym, żebym mogła wywierać trochę więcej presji na zawodniczkach, żebym robiła to w bardziej wyważony sposób i bez zbyt szybkich decyzji, tylko w przemyślany sposób – skomentowała.
Iga Świątek pokonała Katerinę Siniakovą RELACJA NA ŻYWO
Kontrakt z trenerem Świątek uznaje za kluczowy, także podczas meczów. Na konferencji prasowej po meczu I rundy AO Iga chwaliła nowe zasady obowiązujące od tego roku na Wielkim Szlemie, które umożliwiają korzystanie z porad trenera – w rogu boiska jest boks zawodniczki, a w nim może przebywać jej team złożony maksymalnie z czterech osób.
Szkoleniowiec ma prawo rozmawiać z podopieczną w trakcie spotkania, czyli umożliwiony został tzw. coaching. Podobną sytuację oglądaliśmy ostatnio podczas United Cup w Sydney.
– Myślę, że jest to o wiele wygodniejsze, jeśli możemy skorzystać z coachingu. Nie musimy, jeśli nie chcemy – skomentowała Świątek. – Myślę, że te zasady z coachingiem były dobre na mniejszych kortach, ale jeśli grasz na dużym stadionie, to i tak nie da się usłyszeć trenera. Teraz to ma sens, podoba mi się. To nasz wybór, czy chcemy z tego skorzystać, czy nie. Jeśli dobrze komunikujesz się ze swoim trenerem, myślę, że to może zadziałać – dodała druga rakieta świata.