Iga Świątek ma za sobą znakomite miesiące. Liderka rankingu przez wiele tygodni nie zaznała goryczy porażki, szybko rozprawiała się z kolejnymi rywalkami oraz wygrywała turniej za turniejem. Świątek najlepsza okazywała się m.in. w Miami, Indian Wells, a co najważniejsze, drugi raz w karierze miała okazję cieszyć się ze zwycięstwa na Roland Garros.
Potworne cierpienia Rafaela Nadala. Okropny ból wielkiego mistrza, jego słowa zaniepokoją fanów
Zaskakująca teoria o Idze Świątek. Mówi o wyczerpaniu
Świątek była w tak niebywałej formie, że zaczęto się zastanawiać, czy ktoś będzie ją w stanie zatrzymać. Obawy pojawiły się wraz ze zmianą nawierzchni. W ostatnim czasie Polka na trawie radzi sobie raczej słabo. Niestety potwierdziło się to na Wimbledonie. Świątek z tym turniejem pożegnała się już w III rundzie, a jej pogromczynią okazała się Alize Cornet.
Lewandowski pod ścianą? Bayern podjął kategoryczną decyzję, zero wątpliwości. Padła konkretna data
Rzecz jasna jedna porażka nie zamazuje obrazu wielkich dokonań 21-latki, ale nie brakowało dywagacji, czemu Świątek przegrała akurat teraz. Wielu ekspertów zwracało uwagę właśnie na nawierzchnię. Jednak z inną teorią wyszła była francuska tenisistka, Marion Bartoli. Zwróciła uwagę na inną, ale kluczową kwestię.
Iga Świątek jest wyczerpana mentalnie?
Bartoli uważa, że do porażki przyczyniły się również względy psychiczne. - Nie byłam zbyt zaskoczona porażką Igi Świątek. Przyjechała na Wimbledon wyczerpana mentalnie - powiedziała była tenisistka. Dodała jednocześnie, że nie są to powody do ogromnych zmartwień, bo takie wyczerpanie przychodzi prędzej czy późnej.
- W drugiej rundzie już widać było, że ma tu kłopoty. Ale to absolutnie normalne, kiedy wygrywasz tyle meczów z rzędu, zdobywając po drodze tytuł wielkoszlemowy - uważa. Bartoli nie ma wątpliwości, że Świątek wróci na wysoki poziom. - Jest tylko człowiekiem. Jestem pewna, że jak dostanie trochę czasu na naładowanie baterii i przygotowanie do US Open, to tam znów będzie świetna - oceniła Francuzka.