Iga Świątek, pierwsza w historii polska mistrzyni Szlemów (w singlu), w poniedziałek zacznie już 75. tydzień panowania na tenisowym tronie. Wygrała 15 turniejów w głównym tourze. Z turniejowych nagród, jeszcze przed US Open, uzbierała 19,9 mln dolarów.
- Niektórzy pewnie myślą, że jako dziecko marzyłam, że zostanę znaną tenisistką, ale tak nie było. Prawdę mówiąc, skrycie pragnęłam tylko nieco lepiej radzić sobie w sytuacjach towarzyskich, czuć się swobodniej wśród ludzi. Przez pewien czas mój introwertyzm sprawiał, że rozmawianie z niektórymi ludźmi było dla mnie naprawdę trudne. Okropnie się z tym czułam - zwierzała się Iga w felietonie na platformie The Players Tribune.
Walcząc z własną nieśmiałością, została światową gwiazdą i prawdziwą liderką kobiecego tenisa. Odważnie zabiera głos w ważnych sprawach, wspierając Ukraińców czy osoby zmagające się z problemami psychicznymi. - Każdy kolejny rok pokazuje mi, jak trudno żyje się w tenisowym tourze, 11 miesięcy w roku ciągle w drodze. Mam wiele obowiązków, musiałam nauczyć się, jak zachowywać równowagę między zobowiązaniami a tym, co dzieje się na korcie - wyznała Iga. - Szczerze mówiąc, im wyżej jesteś, tym bardziej to wszystko jest skomplikowane i mniej w tym zabawy. Czasem trudno odnaleźć w sobie to wewnętrzne dziecko, które świetnie się bawiło podczas gry.