Rozpoczęło się wielkie święto tenisa - Australian Open. Kibice z całego świata obserwują mecze na kortach mężczyzn. Od początku zmagań nie zabrakło wielu emocji, a także niespodzianek m.in. Danił Miedwiediew po pięciosetowym boju doznał bolesnej porażki z Learnerem Tienem. Na szczęście dla fanów Igi Świątek, wiceliderka światowego rankingu pewnie pokonała Rebeccę Sramkovą i awansowała do kolejnej rundy, gdzie zmierzy się z Emmą Raducanu.
Łatwej przeprawy nie miała odwieczna rywalka Polki - Aryna Sabalenka. Białorusinka mimo, że w dwóch setach pokonała Clarę Tauson to w pierwszej partii walczyła o zwycięstwo w tie-breaku. Białorusinka zaraz po awansie otrzymała wiele komplementów, które są poparte statystykami.
Aryna Sabalenka kompletnie nie wiedziała, jak zareagować. Zawstydziła się
Na konferencji prasowej, jeden z dziennikarzy zaczął wyliczać Sabalence jej osiągnięcia na Rod Laver Arena. - To był twój 20. mecz na Rod Laver Arena. Wygrałaś 18 z nich, 17 z rzędu. Były dwie porażki z Sereną (Williams - przyp. red.) i Ash (Barty - przyp.red.). W swoim pierwszym meczu tutaj też prawie wygrałaś, było 6:4 w trzecim secie, więc nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, jak bardzo dominujesz na tym korcie. Co sprawia, że radzisz tu sobie tak dobrze? - zaznaczył.
Widać było, że Sabalenka zawstydziła się tymi komplementami, które były skierowane nie bez powodu. Po chwili odpowiedziała. - Masz rację, że te statystyki są fenomenalne. Gdyby ktoś 5 lat temu mi to powiedział, odpowiedziałabym: "Ok, nieważne. Po prostu róbmy krok po kroku". Wiesz jednak, że ta statystyka nie będzie mi pomagać w kolejnych meczach. Nadal muszę walczyć o każdą piłkę i dawać z siebie wszystko. Pokazywać mój najlepszy tenis - odpowiedziała 26-latka.