Najwazniejsze, że wygrała 6:2, 6:4, ale to było męczące. Ilekroć zawodniczki wychodziły na kort natychmiast zaczynał padac deszcz. Co tam deszcz, zrywała się tropikalna ulewa i przemoczone tenisistki docierały do szatni kompletnie przemoczone. Uzbeczka AmanMuradowa nie była dla Isi zbyt groźną przeciwniczką.
Podobnie jak kolejna rywalka, Czeszka Karolina Pliskova, którą w chwili rozpogodzenia Radwańska gładko odprawiła 6:4, 6:4 i jest już w III rundzie turnieju.