Roger Federer w tym sezonie spisuje się niesamowicie. Po triumfie w Australian Open i dużych turniejach w Indian Wells i Miami słynny Szwajcar ogłosił jednak, że rezygnuje z gry z turniejów na mączce, w tym z paryskiego Roland Garros. Na kortach ziemnych zawsze spisywał się słabiej niż na szybszych nawierzchniach i uznał, że na tym etapie kariery (36 lat) lepiej skoncentrować się na przygotowaniach do sezonu na trawie. Ryzykowna decyzja okazuje się dobrym rozwiązaniem. "Król Roger" na drodze do finału Wimbledonu spisywał się jak za najlepszych lat. Nie stracił ani jednego seta, pewnie ogrywając kolejnych rywali. To będzie jego jedenasty finał Wimbledonu. Siedem z nich wygrał.
Faworytem niedzielnego pojedynku jest oczywiście Federer, ale Marin Cilić może okazać się bardzo niebezpiecznym przeciwnikiem. Chorwat rozkręcał się z rundy na rundę. W półfinale w czterch setach w imponującym stylu pokonał Amerykanina Sama Querreya. Zajmujący 6. miejsce w rankingu ATP Cilić nie powinien mieć też problemów z tremą. Tenisista z Medzugorie wie, jak się wygrywa Szlemy, co pokazał w 2014 roku, zostając mistrzem US Open. To właśnie wtedy sprawił sensację, pokonując w półfinale Federera. To było jedyne zwycięstwo Cilicia nad Szwajcarem. Grali ze sobą 7 razy i bilans tych pojedynków to 6-1 dla Federera.
Finałowy mecz Federer - Cilić zostanie rozegrany w niedzielę o godz. 15. Transmisja w Polsacie Sport i na kanale Tenis Premium 1. Portal sport.se.pl zaprasza na relację NA ŻYWO.