Woźniacka MA OCHOTĘ NA BORA-BORA: Proszę mówić do mnie Woźniacka, a NIE WOŹNIACKI!

2011-09-19 20:39

Proszę mówić do mnie Karolina Woźniacka, a nie Woźniacki - zastrzegła najlepsza tenisistka świata w Szczecinie, gdzie była gościem honorowym turnieju PEKAO Szczecin Open. Woźniacka wyznała, że wjeżdżając do Polski, posłużyła się jednak paszportem duńskim.

- Bo w Danii można posiadać tylko jeden paszport. Ale czuję się pół na pół, Dunką i Polką - wyjaśniła, a na dowód tych słów pokazała torbę tenisową z miniaturowymi flagami Polski i Danii.

Otwiera akademię, kupiła hotel

Chociaż tak naprawdę Karolina jest obywatelką świata - mieszka w Monako, jej ulubionym miastem jest Nowy Jork, a marzy o...

- Bora-Bora. Mam ochotę na urlop na tej wyspie. Oglądałam kiedyś film o Bora-Bora i bardzo mi się podobało to miejsce - mówiła.

Ale na razie Karolina zamiast na Bora-Bora częściej przyjeżdża do Polski, bowiem w Toruniu powstanie jej Akademia Tenisowa dla dzieci. Częściej bywać w Polsce będzie także jej ojciec - Piotr, bo zainwestował pieniądze zarobione przez córkę, kupując w Szczecinie hotel w centrum miasta, przeznaczony do remontu.

Singiel Karoliny

- Przywieziemy kiedyś do Polski puchar za zwycięstwo w turnieju Wielkiego Szlema - zapewnił Piotr Woźniacki.

Ale wcześniej niż Puchar Wielkiego Szlema pojawi się w Polsce singiel Karoliny Woźniackiej, dochód z jego sprzedaży będzie przeznaczony dla sportowców niepełnosprawnych.

- Nie wszyscy sportowcy mają tyle szczęścia jak ja, że mogą podróżować po całym świecie i grać na wspaniałych obiektach - wyjaśniła Karolina, dlaczego chętnie pomaga niepełnosprawnym sportowcom.

Dwa tie-breaki za 21 tysięcy!

Pokrzywdzonym przez los pomogła też Woźniacka w Szczecinie, bo zagrała na korcie z Patrykiem Surmackim, który wylicytował tę przyjemność za 21 tys. złotych. Pieniądze już trafiły na konto Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci.

Woźniacka doceniła gest darczyńcy, bo zdecydowała się zagrać dwa tie-breaki, a drugiego nawet przegrać (7:9, pierwszego wygrała 7:2).

Najnowsze