Ostatnie mecze Agnieszki Radwańskiej i Swietłany Kuzniecowej to były wielkie widowiska, ale niestety oba zakończyły się zwycięstwami Rosjanki. Co ciekawe, rywalka Polki znów potrafiła podnieść się z kolan w bardzo trudnej sytuacji. W chińskim Wuhan obroniła piłkę meczową, a chwilę później wyeliminowała Isię z turnieju. W pierwszym spotkaniu WTA Finals powtórzyła ten wyczyn! Gdy krakowianka przegrała piłkę meczową i własne podanie w końcówce decydującego seta, Rosjanka odżyła. Doprowadziła do remisu 5:5 w gemach. Potrafiła utrzymać własne podanie, a przy ostatnim gemie serwisowym Polki zachowała więcej zimnej krwi. Choć też miała mnóstwo kłopotów. Udało jej się zakończyć spotkanie dopiero po trzeciej piłce meczowej!
Trzeba żałować, że Radwańska ponownie nie wykorzystała okazji na pokonanie Kuzniecowej, ale może za to winić tylko siebie. Przy decydujących piłkach wyraźnie uległa presji. Podczas serwowania drżała jej ręka, przez co Rosjanka nie miała problemów z kończeniem słabych podań Isi. Na pocieszenie można dodać, że rok temu Polka również rozpoczęła WTA Finals od porażki, a potrafiła wygrać cały turniej! Czy tak też będzie i tym razem?
Agnieszka Radwańska - Swietłana Kuzniecowa 5:7, 6:1, 5:7