Dawid Celt jako tenisista świetnie spisywał się w krajowej rywalizacji. Sięgał po medale mistrzostw Polski oraz wygrywał wiele turniejów w naszym kraju zarówno indywidualnie, jak i w deblu. Poważna kontuzja przedwcześnie przerwała jego karierę i Celt postanowił skupić się na szkoleniu innych. W 2011 roku został sparingpartnerem i drugim trenerem Agnieszki Radwańskiej, a później także partnerem w życiu prywatnym, a w 2017 roku para wzięła ślub. Celt jest także kapitanem polskiej kadry tenisistek w Pucharze Federacji. Okazuje się jednak, że zanim związał się na dobre z tenisem, trenował całkiem inny sport, który do teraz darzy ogromną pasją.
Dawid Celt mógł zostać kimś innym. Mąż Agnieszki Radwańskiej o wszystkim opowiedział
Nie jest to odosobniony przypadek, że w młodości sportowcy trenują lub uprawiają kilka sportów. Podobnie było z Dawidem Celtem, który wielką miłością darzył i wciąż darzy... piłkę nożną. – Ja jestem niespełnionym piłkarzem. Jak byłem dzieckiem, to dużo grałem w piłkę w lokalnym klubie, Victorii Częstochowa. Obijałem się gdzieś tam na boiskach III i IV ligi. To jest moja pasja, uwielbiam to. Gram teraz regularnie, pika zawsze mi była bliska i formę trzymam, staram się przynajmniej trzymać – opowiada mąż Agnieszki Radwańskiej w rozmowie z „Faktem”.
Co ciekawe, Dawid Celt nie tylko wciąż gra (pojawił się na turnieju charytatywnym zorganizowanym przez Jakuba Błaszczykowskiego) ale też namiętnie ogląda piłkę nożną. Skupia się jednak nie na zagranicznych ligach, a na... polskiej Ekstraklasie. – Większość osób mówi, że trzeba być koneserem, żeby oglądać polską ligę. A ja lubię naszą ligę. Kiedyś oglądałem troszkę więcej tych lig zagranicznych, ale no nie ma czasu na wszystko, więc bardziej skupiam się na tej polskiej – przyznał. Zdradził również, że jako częstochowianin z całego serca kibicuje Rakowowi, pojawia się również na jego meczach.