Oczekiwania co do występu Huberta Hurkacza na wciąż trwającym Wimbledonie były zupełnie inne. Po udanym turnieju w Halle wydawało się, że reprezentant Polski ponownie zajdzie na kortach w Londynie do decydujących rund. Niestety jego przygoda z prestiżowymi zawodami zakończyła się już na drugiej rundzie. I to w najgorszy możliwy sposób. Pod koniec czwartego seta rywalizacji z Arthurem Flisem Hurkacz wykonał pad, a następnie przy próbie podnoszenia się, padł na trawę i wskazał na kolano. Szybko okazało się, że ból w stawie jest na tyle duży, że Polak nie jest w stanie kontynuować rywalizacji.
Co z zdrowiem Hurkacza? Sprzeczne informacje
Kibice zaczęli się martwić, że Hurkacz przy tak poważnym urazie nie zdąży wykurować się na igrzyska olimpijskie w Paryżu. W środę pojawiły się informacje, że tenisista miał przejść zabieg, a takie rewelacje w rozmowie z portalem sportowy24.pl przekazał Wojciech Fibak. - Jestem z nimi w stałym kontakcie, dołożyłem wszelkich starań, aby miał zapewnioną opiekę najlepszych ortopedów w Polsce. To lekarze z Poznania, Warszawy i Szczecina. Po różnych konsultacjach zapadła decyzja i dziś wydarzyły się ważne rzeczy dla Huberta - stwierdził były tenisista.
Z informacji przekazany przez "Przegląd Sportowy" wynika jednak, że Hurkacz zabiegu nie przeszedł, ale faktycznie przyleciał do Polski. Portal Sport.pl uzyskał natomiast informacje od obozu zawodnika. - Hubert intensywnie koncentruje się na swojej rehabilitacji i kondycji. On i jego zespół poświęcają na ten proces nawet do 12 godzin dziennie. Kolejne informacje przekażemy za siedem dni - brzmią słowa z obozu polskiego tenisisty.