Zwyciężczyni Rolanda Garrosa 2020 znakomicie rozpoczęła nowy sezon. Doszła do półfinału turnieju w Adelajdzie, gdzie uległa liderce światowego rankingu, Ash Barty. Jak się okazało, była to znakomita rozgrzewka przed Australian Open, bowiem Świątek radzi sobie w Melbourne fantastycznie. W trzech pierwszych meczach rozbiła rywalki: Harriet Dart (6:3, 6:0), Rebeccę Peterson (6:2, 6:2) i Darię Kasatkinę (6:2, 6:3). Dopiero w 1/8 finału Polka straciła seta, ale po prawdziwej wojnie pokonała Soranę Cirsteę 5:7, 6:3, 6:3. Tym samym 20-latka osiągnęła najlepszy wynik w historii występów w AO, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Tym bardziej, że drabinka Igi wygląda naprawdę korzystnie. W ćwierćfinale jest ona zdecydowaną faworytką przeciwko Kanepi, a w półfinale może zmierzyć się ze zwyciężczynią meczu Danielle Colins (WTA 30) – Alize Cornet (WTA 61). Nic dziwnego, że kibice i eksperci widzą już oczami wyobraźni wielki finał Świątek – Barty [Australijka jest już w półfinale turnieju, w którym zagra z Madison Keys – przyp.red.].
John McEnroe dla "SE" o łzach Igi Świątek, presji i szansach w Australian Open 2022
Boniek ocenił szanse Świątek i otrzymał potworny cios
Jednym z tenisowych kibiców, który odważył się wprost napisać o finale Świątek, okazał się być Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN nie ukrywa swojej sympatii do tenisa, a podczas Wimbledonu było głośno o jego związkach z Matteo Berrettinim. Trener włoskiego tenisisty, który rywalizował wówczas z Hubertem Hurkaczem, to zięć legendarnego polskiego piłkarza. Tym razem były zawodnik m.in. Widzewa Łódź, Juventusu i AS Romy skupił się na zmaganiach WTA, gdzie widzi ogromną szansę na sukces Świątek.
Zbigniew Boniek już tak nie wygląda. Totalna metamorfoza, na ulicy nikt go nie pozna
- Iga Świątek ma drogę do finału naprawdę easy [łatwą – przyp.red.]… Trzymamy kciuki za pannę Igę – napisał 65-latek na Twitterze. Ta opinia jest dość popularna, ale nie wszyscy zgadzają się z takimi stwierdzeniami w profesjonalnym sporcie. Jeden z kibiców skontrował wpis Bońka w brutalny sposób. – Z Łotwą też miało być easy – odpowiedział internauta. Nawiązał w ten sposób do bolesnych wspomnień z czasów, gdy Boniek był selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji i w październiku 2002 r. poprowadził ją do sensacyjnej porażki z Łotwą 0:1. Ostatecznie wybitny reprezentant kraju zrezygnował z pracy w kadrze po 5 spotkaniach.