Bartłomiej Bonk: Biodro mi nie dokucza, choć wszyli tam dwie tytanowe kotwice

2016-07-14 4:00

Bartłomiej Bonk (32 l.) pojedzie na igrzyska olimpijskie do Rio. Brązowy medalista z Londynu w kategorii 105 kg nie stracił zaufania kierownictwa PZPC i znalazł się w 5-osobowym składzie, chociaż nie wyszły mu dwa ostatnie występy. Najpierw z powodu kontuzji stawu biodrowego nie zaliczył żadnego podejścia w MŚ w Houston, a niedawno spalił wszystkie próby w mistrzostwach kraju.

- Jestem pełen optymizmu przed Rio. Tanio skóry nie sprzedam - zapewnia Bonk, który kontynuuje ciężkie treningi w COS w Spale. - W mistrzostwach Polski popełniłem błędy techniczne. Wszystko przeanalizowałem, a moje treningi wyglądają bardzo pozytywnie.

W Rio sztangista Budowlanych Opole celuje w rekord życiowy (411 kg). - Cały czas dokładam więcej na sztangę w siłowni. Czuję się coraz lepszy technicznie. Kontuzjowany staw biodrowy mi nie dokucza, chociaż wszyli mi tam dwie tytanowe kotwice - uspokaja.

Bonk sam układa sobie trening. Trenerzy Ryszard Szewczyk i Ryszard Soćko głównie go nadzorują.

- Dołożyłem w treningu i dopiero zobaczycie, co to da - zapowiada. - Jeszcze w tej chwili nie jestem lepszy niż przed igrzyskami w Londynie, ale zamierzam być. Lepiej poznałem swój organizm, ćwiczę mądrzej i nie pcham się na chama na wielkie obciążenia. Czekam cierpliwie, kiedy sztanga zacznie "latać", bo na razie jeszcze się z nią szarpię.

Najnowsze