Ferdinando De Giorgi (55 l.), prowadzący mistrza Polski Zaksę Kędzierzyn, już w ubiegłym tygodniu potwierdził "Super Expressowi" chęć stanięcia w szranki. Jak mówił, czeka na sygnał z PZPS. Jak widać, sygnał przyszedł błyskawicznie.
Oprócz Włocha do związku zgłosili się drogą oficjalną: Bułgar Radostin Stojczew (47 l.), znany przede wszystkim z sukcesów z klubami włoskimi (trzy razy wygrał Ligę Mistrzów) oraz stary znajomy, Argentyńczyk Daniel Castellani (55 l.), który prowadził naszą kadrę w latach 2009-2010, a dziś pracuje w klubie z Belgii.
- Wiem o tych trzech kandydaturach, ale spodziewam się, że będzie ich ze trzy razy tyle - powiedział wczoraj "SE" prezes PZPS Jacek Kasprzyk (54 l.). - Przewiduję, że możemy otrzymać 8-10 poważnych zgłoszeń. Czekamy do końca października.
Tymczasem deklarują się kolejni trenerzy. Do boju ruszy też poprzednik Antigi, Andrea Anastasi (56 l.), zwolniony w 2013 roku po porażce w rozgrywanych w Polsce ME. - Jestem bardzo zainteresowany, na pewno się zgłoszę - potwierdził nam w poniedziałek Anastasi, gdy spytaliśmy o najbliższe plany.
Wydaje się, że może dojść do włosko-bułgarskiej wojny o polską posadę. Jeśli bowiem działacze PZPS szukają "nowego impulsu", to powinni się rozglądać za kandydatami, którzy nie pracowali jeszcze z naszą kadrą. Wówczas głównym kontrkandydatem De Giorgiego powinien być Stojczew. Na ten moment to dwa najpoważniejsze nazwiska w tej batalii.