Mutaz Essa Barshim

i

Autor: East News

Polski trener wychował katarskiego mistrza

2013-02-12 3:00

W 2,5 roku pomógł mu przeskoczyć z pułapu 214 cm na 237 cm. Polski trener Stanisław Szczyrba (67 l.) oszlifował wielki lekkoatletyczny talent - skoczka wzwyż z... Kataru, Mutaza Essę Barshima (22 l.).

Kilka dni temu rewelacyjny zawodnik przefrunął w Moskwie nad poprzeczką na wysokości 237 cm, a miał ok. 10 cm zapasu. Już drugi rok z rzędu jest królem halowego sezonu. A do wspaniałych osiągnięć przygotowuje się głównie w Polsce.

Od 2009 r. pracuje z polskim trenerem Stanisławem Szczyrbą, byłym tyczkarzem, który przez prawie 20 lat pracował z sukcesami w Szwecji.

- Jego główna zaleta to "szybka noga" przy odbiciu, podobnie jak miał Artur Partyka, który jest dla niego wzorem - mówi trener Szczyrba.

Barshim urodził się w Katarze, ale pochodzi z biednej rodziny sudańskich imigrantów. Jest muzułmaninem. Skromny i pracowity, miał jednak kiedyś problemy z dyscypliną.

- Na początku przychodził na treningi albo nie. Jak inni Katarczycy, którzy mają taki styl bycia - wspomina ze śmiechem Szczyrba. - Ale wziąłem go na dywanik i udało się go zmienić po europejsku. Na profesjonalistę. Od dawna nie ma z nim problemu. Tylko długo się koncentruje przed skokiem. Ale mówi, że się wtedy modli.

Trener namawiany do pracy w Katarze od razu zastrzegł, że wiele czasu spędzać będzie wraz z podopiecznym w Polsce. Rok temu trenowali tutaj niemal 6 miesięcy, a przyniosło to brązowy medal olimpijski (cały "urobek" Kataru w historii olimpijskich startów to 4 brązowe krążki). I chociaż dla Katarczyka zima to aura jakby z kosmosu, Mutaz przyzwyczaił się do niej, bo już czwartą spędza w Polsce.

- Widzi, że mu to wręcz pomaga, skoro osiąga takie wyniki. A w Polsce jeszcze nie zachorował - zaznacza trener.

Barshim nauczył się liczyć po polsku, zna zwroty grzecznościowe, potrafi też zamówić białą kapustę czy "wodę bez bąbelki".

Ma wielki talent. I wielkie rezerwy. Do rekordów świata Kubańczyka Sotomayora brakuje mu 6 cm (w hali) i 8 cm (na stadionie).

- Jestem przekonany, że Mutaz jest talentem na więcej niż rekord świata. Ale lepiej jeszcze nie teraz - uspokaja Szczyrba, który od 30 lat nie dostał oferty pracy w Polsce. Służył jedynie doraźnie jako konsultant.

- Chętnie bym pomógł polskim skoczkom, chociaż tylko we współpracy. Problem może być w tym, że pracuję inaczej niż przyjęte jest w Polsce: stawiam na technikę i prędkość, a nie na siłę i skoczność - precyzuje. - Obserwowany przeze mnie w Spale czołowy polski skoczek w ciągu jednego treningu podejmował takie obciążenia, jakie ja aplikuję Mutazowi przez miesiąc.

Najnowsze