- Ten dzieciak ma świetne warunki, dużo umie i dysponuje potężnym uderzeniem. Może zdobyć nawet mistrzostwo świata, co nie udało się Gołocie - ocenia Kevin Rooney, który doprowadził do mistrzostwa świata samego Mike'a Tysona.
Przeczytaj koniecznie: Boks: Krzysztof "Diablo" Włodarczyk w ostatniej fazie przygotowań
Kownacki przyleciał z rodzicami do USA, mając 7 lat. Zamieszkali w polskiej dzielnicy Greenpoint na Brooklynie. Tu chodził do szkoły, oglądał walki Andrzeja Gołoty i Tomasza Adamka.
- Oni mnie zainspirowali do uprawiania boksu - wyznaje nam Adam.
Dwukrotnie wygrał turniej Golden Gloves w Nowym Jorku, od listopada 2009 roku walczy na zawodowych ringach. Pieczę nad jego karierą ma firma promocyjna Global Boxing Promotion Mariusza Kołodzieja, który dorobił się w USA fortuny na pieczywie (dostarcza je do prawie wszystkich eksluzywnych hoteli w Ameryce).
Patrz też: Walka Pudzian kontra Sylvia już za dwa tygodnie. Sylvia do Pudzianowskiego: Ty się mnie boisz!
Adam trenuje sześć razy w tygodniu, po 4 godziny (2 godziny trening techniczny i 2 - siłowy). Promotor stworzył dla niego specjalny team szkoleniowy (trenerzy Leon Tylor i Al Certo, Michael Havaien od przygotowania fizycznego, Marcin Machula od żywienia) i namówił do... powrotu na studia.
- Studiowałem na college'u La Guardia, ale po pierwszym roku zrezygnowałem, postawiłem na boks. Jednak pan Kołodziej namówił mnie do wznowienia nauki, opłaca mi teraz studia biznesu na drugim roku w La Guardia, przekonał mnie, że muszę być przygotowany także do życia po zakończeniu kariery - mówi Kownacki.
Ale to bardzo dalekie plany, bo na razie dla Kownackiego najważniejszy jest boks.
- Chcę zostać mistrzem świata wagi ciężkiej. Wierzę, że mi się to uda - odważnie deklaruje Kownacki.