Iga Świątek (104 WTA) będzie jedną z zawodniczek rozpoczynającą dzień na paryskich kortach. - Nie oczekuję od siebie konkretnego wyniku, ale mam nadzieję, że nie będę się stresowała. To mój cel, choć w pierwszej rundzie nie byłam w stanie tego zawsze opanować, ale taka jest specyfika takiego turnieju. Mam za sobą nowe doświadczenie - stwierdziła Polka.
Warszawianka w drugiej rundzie French Open zmierzy się ze znacznie wyżej klasyfikowaną przeciwniczką, Qiang Wang. Chinka w rankingu WTA zajmuje 16. miejsce, choć na kortach ziemnych nie gra w tym sezonie najlepiej, a jej bilans wynosi 5 - 5. Świątek przegrała zaś dwa mecze przy dziewięciu wygranych.
Siedemnastoletnia tenisistka z Polski zmierzy się z rywalką wyżej notowaną, lecz nie mającą dobrej passy. Chinka odpadała ostatnio na samym początku turniejów w Rzymie i Madrycie oraz doszła do drugiej rundy w Stasbourgu, gdzie tuż przez startem Wielkiego Szlema ograła ją 2:1 Fiona Ferro (82 WTA). Co ciekawe, na dziesięć porażek Wang w tym sezonie, aż osiem z nich miało miejsce z niżej notowanymi przeciwniczkami. W czterech przypadkach lepsze okazywały się tenisistki nie łapiące się do czołowej pięćdziesiątki rankingu. Przed Świątek trudne zadanie w postaci awansu do dalszej fazy, choć nie będące misją niemożliwą. Znacznie trudniejszą drogę do wygranej będzie miała Magda Linette (87 WTA).
Poznańska tenisistka nie bez kłopotów ograła w pierwszej rundzie niżej notowaną Chloe Paquet. Teraz Polka zmierzy się z trzecią rakietą świata, Simoną Halep. Rumunka na paryskich kortach broni tytułu zdobytego w poprzednim sezonie. Był to też pierwszy triumf 27-latki w imprezie z cyklu Wielkiego Szlema. W tym sezonie Halep legitymuje się bilansem 23 - 8, który wygląda okazale przy 11 - 13 Polki. W obecnych rozgrywkach "trójka" na kortach w stolicy Francji nie miała okazji cieszyć się z wygranych zawodów, choć grała w finałach w Doha (przegrała 1:2 z Elise Mertens (21 WTA) oraz w Madrycie (0:2 z Kiki Bertens (7 WTA).
Ostatni raz, gdy Rumunka uległa tak nisko sklasyfikowanej rywalce jak Linette miał miejsce w październiku 2018 roku. Wtedy Halep przegrała z Ons Haber (wówczas 116 WTA), lecz poddała się w drugim secie z powodu kontuzji. Polce pozostaje walka o jak najlepszy rezultat i każdy kolejny gem. Faworytka jest tylko jedna i nawet strata seta byłaby uważana za niespodziankę. Nie można zapominać, że pomijając French Open, poznanianka uległa w pięciu z sześciu ostatnich spotkań i jej seria nie napawa optymizmem.
Realna w czwartek wydaje się mocna walka Świątek o awans do dalszej fazy zawodów. Linette będzie walczyła, choć pozostanie jej rywalizacja o jak największą liczbę zdobytych gemów.
PIĘĆ OSTATNICH TURNIEJÓW
Iga Świątek: Praga - 1/32 finału, Lugano - finał, Miami - 1/32 finału kwalifikacji, Indian Wells - 1/32 finału kwalifikacji, Budapeszt - 1/16 finału
Qiang Wang: Strasbourg - 1/16 finału, Rzym - 1/64 finału, Madryt - 1/64 finału, Praga - ćwierćfinał, Stuttgart - 1/32 finału
Simona Halep: Rzym - 1/32 finału, Madryt - finał, Miami - półfinał, Indian Wells - 1/16 finału, Dubaj - 1/4 finału
Magda Linette: Strasbourg - 1/32 finału, Rzym - 1/32 finału kwalifikacji, Madyt - 1/32 finału kwalifikacji, Rabat - 1/32 finału, Bogota - 1/16 finału
NASZ TYP
W pierwszym secie meczu Świątek - Wang będzie ponad 9,5 gema
KURSY
TOTALbet - 2,22
Fortuna - 2,12
