Trzeba przyznać, że piątkowe, ligowe starcie pomiędzy Wisłą a Legią stało na naprawdę przyzwoitym poziomie. Zespół z Warszawy rozegrał chyba swój najlepszy mecz pod wodzą Kosty Runjaicia. Paradoks polegał na tym, że wcześniej legioniści – nawet grając słabo – potrafili wygrywać. Tym razem pomimo naprawdę dobrego występu zdecydowanie zabrakło skuteczności, a dwa dziecinne błędy Matthiasa Johanssona sprawiły, że ostatecznie to gospodarze mogli cieszyć się z trzech punktów. Dodajmy, że niezwykle istotnych trzech punktów. Dzięki wygranej płocczanie przeskoczyli bowiem niedawnego rywala, meldując się tym samym na pozycji wicelidera PKO BP Ekstraklasy. - Piłka nożna to gra błędów, które robią różnicę. Niestety, straciliśmy zbyt łatwe bramki, które były – zwłaszcza druga – spowodowane naszymi pomyłkami, ale to się zdarza. Mieliśmy wiele dobrych sytuacji, by trafić do siatki, objąć prowadzenie 2:1. Nie strzeliliśmy drugiego gola, zrobiła to Wisła – mówił na pomeczowej konferencji trener Legii i trudno odmówić mu racji. Szczęście warszawian polega na tym, że już po pięciu dniach nadarza się idealna okazja do rewanżu. Oba zespoły zmierzą się bowiem w 1/16 finału Pucharu Polski. Choć mecz ponownie odbędzie się w Płocku, minimalnym faworytem będzie wg TOTALbet zespół ze stolicy.
„Nafciarze” z pewnością będą chcieli jednak powtórzyć niedawny rezultat i po raz drugi utrzeć nosa bardziej utytułowanemu rywalowi. Nie ma wątpliwości, że mają na to szansę. Tym bardziej, że w piątkowym starciu pomiędzy tymi drużynami bardzo dyskretny występ zaliczył Davo. Hiszpan w przeszłości udowadniał jednak, że raczej nie zdarza mu się zagrać dwóch słabych meczów z rzędu – obrona „Wojskowych” będzie musiała więc mieć się na baczności. Na tym zresztą polega siła płocczan w tym sezonie. Jeśli jeden z zawodników formacji ofensywnej ma słabszy dzień, ciężar gry bierze na swoje barki ktoś inny. Tak było również w piątek, gdy na pierwszy plan wysunął się Rafał Wolski – autor dwóch asyst. Mający legijną przeszłość piłkarz najpierw znakomicie dośrodkował na głowę Mateusza Lewandowskiego, a następnie wykorzystał gapiostwo Matthiasa Johanssona – przejął piłkę, popędził na bramkę Legii, po czym jak na złotej tacy wyłożył futbolówkę Łukaszowi Sekulskiemu. Jeśli „Wolak” we wtorek będzie w stanie powtórzyć taki występ, szanse Wisły na zwycięstwo zdecydowanie wzrosną. Na tę chwilę eksperci z TOTALbet prognozują jednak, że nieznacznym faworytem tego starcia będą goście z Warszawy. Kurs na ich zwycięstwo bukmacher ustalił bowiem na poziomie 2.58. W przypadku gospodarzy jest to natomiast 2.70.
Kursy TOTALbet:
- Wynik meczu:
Wisła P. – 2.70 remis – 3.30 Legia – 2.58
- Awans:
Wisła P. – 1.87 Legia – 1.84
- Sposób awansu:
Wisła P. w regulaminowym czasie – 2.42
Wisła P. w dogrywce – 11.00
Wisła P. w rzutach karnych – 11.00
Legia w regulaminowym czasie – 2.37
Legia w dogrywce – 11.00
Legia w rzutach karnych – 11.00
- Total – suma goli w meczu:
poniżej 0.5 – 7.60 powyżej 0.5 – 1.05
poniżej 1.5 – 3.15 powyżej 1.5 – 1.31
poniżej 2.5 – 1.74 powyżej 2.5 – 1.98
poniżej 3.5 – 1.28 powyżej 3.5 – 3.37
poniżej 4.5 – 1.09 powyżej 4.5 – 6.20
poniżej 5.5 – 1.02 powyżej 5.5 – 10.00
Podane kursy mogą ulec zmianie.
Pełna oferta dotycząca meczu Wisła Płock – Legia Warszawa dostępna jest W TYM MIEJSCU
Listen to "SuperSport" on Spreaker.Artykuł sponsorowany przez TOTALbet. TOTALbet posiada zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Udział w nielegalnych grach hazardowych grozi konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem.