27-letni kolarz z Grudziądza rozpoczął zmagania od czwartej lokaty w eliminacjach. W dalszych rozgrywkach, toczonych systemem pucharowych, doszedł do czołowej czwórki. W niedzielę 16 października, ostatnim dniu czempionatu przyszło mu rywalizować o medale.
W półfinale Mateusz Rudyk przegrał 0:2 z Holendrem Harrie Lavreysenem. Rywal w kolejnym pojedynku wywalczył po raz czwarty z rzędu tytuł mistrza swiata. Jest też mistrzem olimpijskim z Tokio, a roku 2019 nie poniósł żadnej porażki w sprincie indywidualnym.
W pojedynku o brąz doszło do rewanżu Rudyka z Matthew Glaetzerem za MŚ 2019 w Pruszkowie. Tam lepszy był Polak i wywalczył brązowy krążek, pierwszy i dotąd jedyny medal dla Polski w tej konkurencji w historii MŚ.
Tym razem było inaczej: to Glaetzer wygrał oba wyścigi i stanął na podium. Rudykowi pozostało czwarte miejsce. Oby inaczej potoczyły się losy za dwa lata, gdy na tym samym obiekcie rozegra się rywalizacja olimpijska.
Oprócz Rudyka, w czołowej szóstce MŚ 2022 znalazły się drużyny sprinterskie - mężczyźni na piątym miejscu, a kobiety – na szóstym.
Trzykrotnie na podium w Saint-Quentin stawał Brytyjczyk Ethan Hayter (24 l.), triumfator tegorocznego wyścigu szosowego Tour de Pologne. Zdobył we Francji złote krążki w konkurencji omnium (wieloboju) i w wyścigu drużynowym na dochodzenie oraz srebrny w wyścigu duetów nazywanym madisonem.
i
