Michał Kwiatkowski na ucieczkę zdecydował się już tuż po dwudziestym kilometrze 12. etapu Tour de France. Decyzja ta była bardzo odważna, ponieważ odcinek z Lannemezan do Plateau de Beille liczył sto dziewięćdziesiąt pięć kilometrów, a kolarze musieli w zasadzie cały czas jechać pod górę. Długo wydawało się, że Polak zdoła dowieźć zwycięstwo do końca. Jednak na osiem kilometrów przed metą wyprzedził go Joaquin Rodriguez.
Michał Kwiatkowski wyróżniony po 12. etapie Tour de France
Ostatnie kilometry były popisem właśnie "Purito". Kolarz grupy Katiusza we wspaniałym stylu dojechał do mety i wygrał ostatni pirenejski etap tegorocznej "Wielkiej Pętli". Organizatorzy nie przeszli jednak obojętnie obok postawy "Kwiatka". Za swoją ambitną walkę otrzymał od nich czerwony numer - nagrodę dla najwaleczniejszego zawodnika.
W piątek kolarzy czeka trochę wytchnienia. Michał Kwiatkowski i Rafał Majka pojadą niespełna dwieście kilometrów z Muret do Rodez. W porównaniu z ostatnimi odcinkami trzynasty będzie przebiegał przez pagórki.