Jan Ullrich, kolarstwo

i

Autor: East News Jan Ullrich to jedyny zwycięzca Tour de France z Niemiec

Mistrz olimpijski był o krok od śmierci. Nie zgadniecie, kto go uratował

2021-09-28 14:57

Wielcy sportowcy nie raz udowodnili, że nie wszyscy odnajdują się w życiu po karierze. Wymyślenie pomysłu na siebie po latach skupienia na treningu nie jest takie łatwe, zwłaszcza gdy droga sportowca skończyła się nagle i niespodziewanie. Jeszcze większe piętno na psychice odciska wpadka dopingowa, tym bardziej gdy dotyczy mistrza olimpijskiego. Właśni taki los spotkał Jana Ullricha, mistrza i wicemistrza olimpijskiego z Sydney, który zdecydował się opowiedzieć o swoim upadku.

Na przełomie wieków Jan Ullrich był jedną z największych gwiazd kolarstwa. Jego rywalizacja z Lancem Armstrongiem i Marco Pantanim emocjonowała wszystkich kibiców. Do dziś Niemiec pozostaje jedynym kolarzem ze swojego kraju, który zdołał wygrać prestiżowy wyścig Tour de France. Wielka kariera została jednak zniweczona, gdyż mistrz olimpijski z Sydney wpadł na stosowaniu dopingu. Już w 2002 r. zdyskwalifikowano go na pół roku, ale Ullrich wrócił do rywalizacji. Cztery lata później ponownie był on uczestnikiem afery dopingowej, która doprowadziła do zakończenia przez niego kariery. Do wszystkich zarzutów Niemiec przyznał się w 2013 roku, a teraz zdradził dramatyczne kulisy przedwczesnej sportowej emerytury.

Wielki sukces polskiego kolarstwa! Katarzyna Niewiadoma z medalem mistrzostw świata!

Lance Armstrong przez lata był idolem i wielkim rywalem Ullricha. Ostatecznie odkryto ich dopingowy sekret, a obaj stali się symbolami mrocznych czasów kolarstwa

Prosta droga do śmierci

Ullrich nie potrafił poradzić sobie po zakończeniu kariery. Był uzależniony od alkoholu i narkotyków, a pod wpływem spowodował wypadek samochodowy. Na tym lista jego ekscesów się nie kończy, gdyż ma on na koncie także napaści fizyczne, m.in. oskarżenie o zaatakowanie prostytutki. Niemiec skorzystał z okazji, by opowiedzieć o swoim życiu publicznie w podcaście prowadzonym przez… Lance’a Armstronga. Ten okazał się być nie jego rywalem, a życiowym bohaterem.

Tragiczna sytuacja kolarskiego mistrza Polski. Musi mieszkać w suterenie!

Na samym wejściu niespełna 48-latek został ciepło przywitany i od razu zwrócił się do amerykańskiego przyjaciela. – Wiesz, jak było. Trzy lata temu byłem w ogromnych tarapatach, ale wtedy pojawiłeś się ty. To bardzo mnie ucieszyło. Wtedy byłem jak Marco Pantani, prawie martwy. Po twojej wizycie zacząłem terapię i wyzdrowiałem. Dzięki bliskim, takim jak ty, wróciłem do żywych – przyznał szczerze Ullrich.

Kariera Marco Pantaniego okraszona jest skandalem dopingowym, podobnie jak losy Armstronga i Ullricha. Włoch skończył jednak najbardziej tragicznie, gdyż w 2004 r. odnaleziono go martwego w pokoju hotelowym. Przedawkował on kokainę i leki antydepresyjne. Niemiec porównał się do niego w swoim najgorszym okresie, który na szczęście jest już za nim. – Od trzech lat nie piję i nie biorę narkotyków. Trenuję codziennie, żyję i odżywiam się bardzo zdrowo. Odżyłem na nowo – powiedział były niemiecki kolarz.

Sonda
Interesujesz się kolarstwem?
Najnowsze

Materiał sponsorowany