Daria Pikulik zdobyła medal olimpijski, a na drugi dzień... znów startuje!
Wicemistrzostwo olimpijskie Darii Pikulik w wieloboju kobiet w kolarstwie torowym było prawdziwą niespodzianką. Mało kto stawiał naszą zawodniczkę w gronie faworytów choćby do medalu. Co więcej, Polka po pierwszej konkurencji była na dopiero 14. miejscu! Później jednak poradziła sobie wyśmienicie i wywalczyła srebrny medal, dzięki czemu Polska skończyła igrzyska olimpijskie Paryż 2024 z „dwucyfrówką”, był to bowiem 10. i ostatni medal dla naszego kraju na tej imprezie. Daria Pikulik nie miała jednak czasu na to, by odpocząć po wymagającej rywalizacji (wcześniej startowała także w innych konkurencjach), ponieważ już dzień po zdobyciu medalu udała się na start kolejnej imprezy!
Daria Pikulik w rozmowie z dziennikarzami, tuż po zakończeniu rywalizacji na IO Paryż 2024 i odebraniu srebrnego medalu, wyjawiła, że nie nie będzie miała czasu na odpoczynek. – Nie mogę na razie w to uwierzyć, na razie to do mnie nie dociera, to było marzenie od zawsze, to moje trzecie igrzyska i w końcu spełniłam je. A na razie muszę się zaraz pakować, bo od jutra zaczynam Tour de France – mówiła w rozmowie z TVP Sport. Jak powiedziała, tak zrobiła i już w poniedziałek, 12 sierpnia, stanęła na starcie Tour de France Femmes.
Pierwszy etap ruszył z Rotterdamu i zaczął się około godziny 12:15. Panie zakończyły etap ok. 15:30. Jak się okazało Daria Pikulik, zawodniczka teamu Human Powered Health, poradziła sobie całkiem solidnie i zakończyła zmagania pierwszego etapu na 6. pozycji. Dzień później, podczas drugiego etapu, kolarki przejadą z Dordrechtu... znów do Rotterdamu.