"Chciałem wygrać etap. Udało się i jestem szczęśliwy. Zrobiłem to dla polskich kibiców, dla mojej rodziny, dla żony, dla dzieci Oliviera i Mai. Od 12 maja jestem poza domem i to zwycięstwo im się należało" - podkreślił Majka. "Jak się ma petardę pod nogą, to trzeba jechać" - dodał. Kolarz z Zegartowic zaznaczył jednak, że jego celem nie jest klasyfikacja generalna, a liderem zespołu UAE Emirates pozostaje Joao Almeida, zwycięzca TdP z 2021 roku. Po trzech etapach Portugalczyk zajmuje trzecią pozycję i ma identyczną, co Majka, stratę do Mohorica - 10 sekund.
Atutem Almeidy jest jazda indywidualna na czas, która na przedostatnim etapie w Katowicach prawdopodobnie rozstrzygnie o kolejności na podium wyścigu. - "Nasza drużyna dalej jedzie na Joao Almeidę. W programie jest czasówka. Dlatego jedziemy na Joao, żeby wygrał cały wyścig. A ja zrobiłem, co miałem zrobić: wygrałem etap i jestem przeszczęśliwy. Zrobiłem to w Polsce. Mam 33 lata, na karku już 34, ale widocznie jestem jak dobre wino" - śmiał się. Majka odniósł trzecie w karierze zwycięstwo etapowe w Tour de Pologne. Dwa odcinki wygrał w 2014 roku – w Szczyrbskim Jeziorze i w Bukowinie Tatrzańskiej. Triumfował wtedy także w klasyfikacji generalnej. Pytano go również o finisz w Dusznikach-Zdroju. Na ostatnią prostą wyjechał pierwszy z wąskiej, bardzo stromej uliczki i choć nie jest szybkim i dynamicznym kolarzem, to utrzymał przewagę aż do kreski, wyprzedzając Mohorica o pół koła. Bardzo bliski zwycięstwa był także trzeci na mecie Michał Kwiatkowski. Majka lekko spychał go na prawą stronę jezdni, ale sędziowie nie dopatrzyli się faulu. "Nie patrzyłem ani w lewo, ani w prawo, widziałem tylko metę. Dałem z siebie wszystko. To było chyba 250 metrów. Nie mam sobie nic do zarzucenia" - ocenił.
Kwiatkowski w klasyfikacji generalnej jest czwarty, ze stratą 12 sekund do Mohorica. "Gratulacje dla Rafała. Myślę, że wyścig wciąż jest otwarty. Chcę pojechać dobrą czasówkę, ale i na etapie do Bielska-Białej jest szansa powalczyć. Wygrywałem już tam na +zmęczonej nodze+, bo to nie jest etap dla sprinterów. Czy 12 sekund do odrobienia to dużo? To praktycznie nic. Mam nadzieję odrobić te sekundy i wygrać cały wyścig" - skomentował Kwiatkowski. W poniedziałek po raz pierwszy od 2005 roku, gdy Tour de Pologne uzyskał najwyższą kategorię UCI, dwóch Polaków uplasowało się w czołowej trójce etapu. Liderem wyścigu jest drugi na dzisiejszym etapie Słoweniec Matej Mohoric. (PAP)
Tour de Pologne pełen jubileuszy! Piękne słowa Czesława Langa przed startem narodowego wyścigu