"Super Express": - Godziny dzielą nas od startu tegorocznego Tour de Pologne. Sypia pan po nocach?
Czesław Lang: - Tak. Jesteśmy dobrze przygotowani i dla mnie ten Tour de Pologne jest już praktycznie zakończony. Pracowaliśmy ciężko przez ostatni rok, bo organizacja takiej imprezy sportowej jak wyścig kolarski to niesamowite przedsięwzięcie logistyczne, ale teraz wszystko jest już praktycznie zapięte na ostatni guzik. Z zaciekawieniem czekamy więc na sobotni start w Poznaniu.
- To będzie 80. Tour de Pologne i 30. pod pana wodzą. Jak na przestrzeni tych lat zmieniał się ten wyścig?
- Zmieniał się tak, jak zmieniała się Polska. Razem rośliśmy w siłę. Początki były trudne - brakowało hoteli, stan dróg był opłakany, do wielu miejsc nie można było dojechać. Teraz wygląda to już zupełnie inaczej, a my krok po kroku, tak jak nasz kraj, pięliśmy się w górę i mamy wyścig, z którego możemy być dumni tak, jak Francuzi czy Włosi z Tour de France czy Giro d'Italia.
Tour de Pologne 2023 MAPA. Gdzie będą etapy Tour de Pologne w tym roku?
- Często powtarza pan, że Tour de Pologne to kolarska Liga Mistrzów, ale nie ma w tym stwierdzeniu ni krzty przesady.
- Tak, bo sportowo osiągnęliśmy już wszystko, co można było osiągnąć. Wyżej nie ma już nic. I właśnie dlatego od kilku lat budujemy taką drugą ścieżkę dla naszego narodowego touru - wzorem Francuzów staramy się promować pięknego naszego kraju. Tylko trzy wyścigi pokazywane są od startu do mety na żywo w telewizji i w tym gronie jest Tour de Pologne. To mnóstwo czasu antenowego, który można przeznaczyć właśnie na prezentację uroków Polski. To wartość dodana, bo często słyszę od rodaków, że właśnie oglądając wyścig po raz pierwszy zobaczyli nasze piękne miasta, zabytki czy naturę.
- Jak zwykle nie zabraknie gwiazd na starcie. Których kolarzy promować będzie tegoroczna trasa?
- Tych najbardziej uniwersalnych. Przygotowaliśmy trzy etapy dla sprinterów, trzy wymagające etapy górskie, a gdyby różnice wciąż były niewielkie, to na przedostatnim etapie w Katowicach zaplanowaliśmy indywidualną jazdę na czas. To walka z samym sobą, nie będzie można liczyć na pomoc kolegów z teamu, taki etap prawdy. A wszystko zakończy się w Krakowie, który stał się dla Tour de Pologne tym, czym jest Paryż dla Tour de France. Czeka nas piękny finał na Błoniach.
- Kto jest pana głównym faworytem do zwycięstwa?
- Tego nie da się przewidzieć, bo Tour de Pologne to bardzo nieprzewidywalny wyścig. W akcji zobaczymy pięciu zwycięzców poprzednich edycji, w tym Rafała Majkę i Michała Kwiatkowskiego. Mamy świetnych sprinterów, świetnych górali, walka o wygraną zapowiada się emocjonująco.
Wybitny kolarz usłyszał wyrok. To co zrobił, było niedopuszczalne, sąd musiał wymierzyć mu karę
- Tour de Pologne to nie tylko rywalizacja zawodowców, prawda?
- Oczywiście. Jak co roku organizujemy Tour de Pologne Juniorów i z tego jesteśmy bardzo dumni. Najmłodsi mogą rywalizować w pięknej scenografii i może pokochają kolarstwo, złapią bakcyla i za kilka lat będą z sukcesami rywalizować na szosach całego świata. A żeby piramida była kompletna, to drugiego dnia odbędzie się Tour de Pologne Amatorów - memoriał Ryszarda Szurkowskiego w Karpaczu, bardzo wymagające podjazdy, a na starcie grubo ponad dwa tysiące uczestników. Szykuje się nam zatem tygodniowa uczta kolarska.