Dla polskiego kolarza najważniejsza rywalizacją w tym sezonie będzie Giro d'Italia. W poprzednich latach Majka był liderem swojego zespołu i miał walczyć o zwycięstwo w całym wyścigu. Nie inaczej ma być i tym razem. Pierwszym poważnym etapem przygotowań dla kolarzy Bora-Hansgrohe jest wyścig Tirreno - Adriatico. Rywalizacja rozpoczęła się w środę od jazdy drużynowej na czas.
Dla Majki jest to pierwszy występ w tym sezonie. I zaczął się on bardzo źle. Polak wziął udział w groźnej kraksie. Spowodował ją nieostrożny kibic. Mężczyzna chciał przebiec z jednej strony ulicy na drugą, ale źle ocenił odległość zbliżających się kolarzy. Majka wraz z Oscarem Gatto wpadli na kibica. Obaj nie mieli szans na ominięcie nierozważnego fana.
Wszyscy zostali mocno poturbowani. Kolarze jechali około 60 km/h. Zawodnicy szybko pozbierali się z asfaltu i ruszyli w pogoń za swoimi kolegami z drużyny. Cały zespół dojechał na metę. Na twarzy polskiego zawodnika zostały jednak ślady kraksy. Nad prawym okiem ma bardzo mocno zdartą skórę. Na razie nie wiadomo, czy doznali groźniejszych obrażeń. To wykażą dokładne badania.