Słynny koszykarz postanowił zmienić klub i po zakończeniu kontraktu z Cavaliers przeniósł się do Miami Heat. Wywołało to prawdziwą furię Gilberta, który napisał list otwarty i umieścił go na oficjalnej stronie internetowej klubu, mimo że gorąco odradzali mu to współpracownicy.
"To była tchórzliwa zdrada" - napisał między innymi Gilbert o odejściu Jamesa. Nazwał koszykarza samolubnym i zagwarantował fanom Cavs, że jego zespół zdobędzie mistrzostwo NBA szybciej niż Miami ("zanim zrobi to samozwańczy Król" - jak to ujął Gilbert).
W późniejszym wywiadzie prasowym dołożył "Królowi" jeszcze mocniej, stwierdzając, że nie dawał z siebie wszystkiego w kluczowych meczach play-off.
Komisarz NBA David Stern (68 l.) nie czekał długo z potępieniem postawy właściciela Cavaliers i ukarał go grzywną w wysokości 100 000 dolarów.
- Te uwagi były wyjątkowo nieroztropne, choć być może zrozumiałe - stwierdził szef ligi, dodając, że James miał pełne prawo opuścić Cleveland.