Czy w tym sezonie - swoim już piętnastym w najlepszej lidze świata - sięgnie po pierwszy tytuł? Knicksi niesamowicie się wzmocnili, pozyskując z Chicago Bulls byłego MVP ligi Derricka Rose'a i najlepszego defensora Joakima Noaha (syn Yannicka, słynnego w latach 80-tych XX wieku tenisisty). - Mistrzostwa nie gwarantuję. Dopiero się zgrywamy. Dalej będę liderem tej drużyny, ale teraz mamy dużo więcej talentu - zaznaczył. "Super Express" zapytał go więc, czy zamieniłby jedno z trzech mistrzostw olimpijskich na pierścień mistrza NBA. - Co to, to nie! To dwie różne rzeczy. Gra dla kraju to rzecz szczególna, najważniejsza - odparł. Na IO pojechał już w 2004 roku do Aten, gdzie USA zajęły - co dla nich jest porażką - tylko trzecie miejsce. Nie mógł odnaleźć się na parkiecie, niemiłosiernie przećwiczył go genialny Serb Dejan Bodiroga. - Pamiętam go. Tak było. Ale on tylko zmotywowało mnie do cięższej pracy - uśmiechnął się.
Amerykański Dream Team odmienił dopiero trener o polskich korzeniach, Mike Krzyżewski. - Nawet nie próbuję wymówić jego nazwiska. Mówimy na niego "K" - śmiał się. Dziennikarze pytali go też o ewentualny występ w kontynuacji hitu kinowego "Space Jam". - Nie ma mowy. Nie jestem aktorem. Po prostu nie umiem tego robić - mówił, choć na co dzień występuje w reklamach. W wolnych chwilach gra z synami w koszykówkę na konsoli. - Są ode mnie lepsi. I uwielbiam jak wybierają mnie do gry, a nie innych - powiedział.