Pod centrum handlowe urządzone na terenie dawnej kopalni KWK "Wieczorek" w Katowicach Iverson podjechał czarnym mercedesem w asyście ochrony. I nie była to fanaberia gwiazdy. Gdyby nie rośli ochroniarze, tłum fanów mógłby stratować koszykarza. Na szczęście w miarę szybko udało się opanować sytuację i można było rozpocząć snajperski pojedynek pomiędzy Iversonem, Andrzejem Plutą i Michałem Nowakowskim. Amerykański gwiazdor nie imponował skutecznością. Na 11 rzutów oddał tylko 3 celne. Największe emocje wzbudziły wśród publiki rzuty oddawane z zamkniętymi oczami i z pozycji siedzącej. Gdy Nowakowski bez problemu trafił do kosza, Iverson w żartach zarzucił Polakowi oszustwo.
- Allen podszedł do tego konkursu na pełnym luzie i wszyscy dobrze się bawiliśmy. Przed tym wydarzeniem lekki stres był, ale mogę zapewnić, że w nocy poprzedzającej starcie z wielkim mistrzem spałem spokojnie - uśmiecha się rozgrywający Polonii Warszawa, który w nietypowym konkursie okazał się najlepszy.