Polak ma jeszcze ważny przez 2 lata kontrakt, ale kilka tygodni temu mocno zasygnalizował, że zastanowi się czy pasuje do tej drużyny. Wyczuwało się, że nie wyklucza zmiany klubu. – Zagrałem w tym sezonie 103 mecze, nie opuściłem ani jednego. Nie zawaliłem żadnego treningu czy rozgrzewki. A do tego jestem najstarszy w drużynie – powiedział łodzianin. – Wiem jak działa ten biznes. Ian Mahinmi (zmiennik Gortata, który rok temu podpisał 4-letnią umowę – red.) jest młodszy i ma dłuższy kontrakt. Jestem przygotowany na wszystko, tak na wszelki wypadek. Będziemy rozmawiać z szefami klubu – zapowiadał Gortat.
I do takich rozmów ostatnio doszło. Poinformował o tym Ernie Grunfeld, generalny menedżer Wizards, czyli człowiek, który odpowiada za politykę transferową zespołu z Waszyngtonu. Z wypowiedzi prezesa klubu ds. koszykarskich wynika, że „Czarodzieje” są zainteresowani tym, by Polak pozostał. – Rozmawiałem z Marchem (tak nazywany jest Marcin w USA – red.). March jest z nami od czterech lat i przez ten czas notował średnio double-double w punktach i zbiórkach, w trzech z tych czterech sezonów grał z nami w II rundzie play-off i stanowi istotny element wszystkiego, co robimy – powiedział Grunfeld. – Każdy może się czuć sfrustrowany po dołującej porażce z Boston Celtics w ciężkiej serii meczów. March jest z nami i pozostanie ważną częścią tego, co robimy.