Kibice z Florydy są zrozpaczeni. Nie wyobrażają sobie bowiem Orlando bez polskiego środkowego. I na forach internetowych optują za pozostawieniem Marcina. Nawet za cenę rozstania z "tureckim Michaelem Jordanem" - Hedo Turkoglu (30 l.)!
"Hedo jest coraz starszy, będzie chciał wielkiej kasy, a Marcin zrobił wspaniały postęp i musi zostać, jest dla nas ważniejszy!" - piszą internauci.
Turek postanowił zrezygnować z ostatniego roku kontraktu z Magic, w którym miał otrzymać 7,4 mln dolarów. Czeka na nową, wyższą ofertę, w granicach 10 mln za rok gry. Jeśli szefowie Orlando na nią przystaną, wpadną w kłopoty. Ich lista płac przekroczy wtedy o 3 mln wartość 70 mln dolarów, poza którą klub obowiązuje opłacenie tzw. podatku od luksusu - 1 USD za każdego przekroczonego dolara.
Prezydent Orlando Magic Bob Vander Weide sygnalizuje, że w przypadku Turkoglu jest w stanie przełknąć nawet konieczność zapłacenia podatku. Gdyby podjęto taką decyzję, klub nie pokusiłby się zapewne o zakontraktowanie Polaka, wartego obecnie na transferowym rynku NBA minimum 5 mln dolarów.
Agent Marcina Guy Zucker podkreśla, że jego klient bez względu na to, gdzie ostatecznie wyląduje, i tak jest w doskonałym położeniu.
- Sytuacja Marcina będzie albo dobra, albo... dobra. Zarówno jeśli zostanie, jak i wtedy, gdy odejdzie z Orlando - zapewnia Zucker.