W łódzkiej Arenie, w sercu miasta, w którym się urodzili, Gortat i Maciej Lampe (24 l.) mają poprowadzić polski zespół do kolejnego sukcesu.
- Już kiedy przyjechaliśmy do Wrocławia, było widać, że na treningach wszystko wygląda naprawdę dobrze. Z każdym dniem była poprawa. Ale może być jeszcze lepiej! - twierdzi Lampe, który w tych mistrzostwach gra i zachowuje się jak pełny profesjonalista. Jeszcze kilka lat temu wolał rozrywki i unikał ciężkiej pracy. Teraz jest dojrzałym koszykarzem, któremu na nowo przyglądają się obecni na ME skauci z NBA. Zawodnik Maccabi Tel Awiw nigdy nie ukrywał, że chciałby wrócić do USA i zapomnieć o pierwszym, nieudanym epizodzie w lidze zawodowej.
Teraz nasi gracze stawiają sobie jasny cel - wejście do ćwierćfinału. A Gortat, jak to Gortat, idzie w prognozach znacznie dalej.
- Każdy przeciwnik może chcieć z nami wygrać, ale my mamy swoją misję: chcemy zdobyć mistrzostwo Europy - twardo obstaje przy swoim środkowy Orlando Magic. - Litwinów zaskoczyliśmy polską husarią. Wszyscy nam wmawiali, że rywale wyjdą groźni, ale my tak się na nich nastawiliśmy w szatni, że nie mieli szans. Padały mocno niecenzuralne i ostre słowa, więc nie będę ich powtarzał.
O dziwo, jego zdaniem, forma biało-czerwonych nie jest jeszcze wcale najwyższa.
- Na razie nie gramy jeszcze idealnie, zawsze zdarzy się jakiś gorszy element. Mamy jednak zamiar doszlifować wszystko. Perfekcyjny mecz ma nam wyjść w finale - zapowiada Gortat.
Prezes PZKosz Roman Ludwiczuk (52 l.) w ferworze radości po triumfie z Litwą zapowiedział nawet podwojenie nagrody za złoty medal.
- Nagroda jest ustalona i wynosi 2 miliony złotych za mistrzostwo - ujawnia Ludwiczuk. - Rozmowa o pieniądzach z chłopakami trwała chwilę i nie był to dla nich wcale najważniejszy temat - zapewnia nas szef związku.
- Bo mnie kasa nie interesuje, już swoje zarobiłem. Tu gram tylko o medal - dorzuca Gortat.