Lider gospodarzy trafił 23 z 35 rzutów z gry (6-11 za 3), 11 z 11 rzutów osobistych, zdobył 62 punkty i dodał do tego 13 zbiórek. Jednocześnie nie zaliczył żadnej straty. Spośród aktywnych graczy NBA, tylko jeden - Kobe Bryant, zdobył więcej punktów w jednym meczu (lider Lakers 22 stycznia 2006 roku zanotował przeciwko Toronto Raptors 81 "oczek").
Anthony już po pierwszej połowie miał na koncie 37 punktów, a zakończył ją niesamowitym celnym trafieniem z połowy boiska właśnie. 62 "oczka" to nowy rekord Knicks. Poprzedni (60 pkt.) należał do legendarnego Bernarda Kinga i został ustanowiony 25 grudnia 1984 roku. To także najlepszy wynik w historii hali Madison Square Garden.
- Chciałem tylko znów zobaczyć uśmiech na twarzach ludzi. Ci faceci na ławce śmiali się, przybijali sobie piątki, ponownie byli radośni. To jedyna rzecz, która mnie w tej chwili obchodzi - powiedział po meczu Melo.
Knicks mają na koncie 16 wygranych, 27 porażek i zajmują 11. miejsce w Konferencji Wschodniej. Bobcats (19-26) są na 8., ostatnim premiowanym awansem do Playoffów, miejscu na Wschodzie.
Pozostałe wyniki: Orlando - LA Lakers 114:105, Philadelphia - Toronto 95:104, Atlanta - San Antonio 79:105, Boston - Oklahoma City 83:101, Cleveland - Milwaukee 93:78, Detroit - New Orleans 101:103, Brooklyn - Dallas 107:106, Chicago - LA Clippers 95:112, Houston - Memphis 87:88, Phoenix - Washington 95:101, Sacramento - Indiana 111:116 (po dogrywce), Golden State - Minnesota 120:121