Oba mecze były do wygrania, szczególnie drugi będzie się śnił koszykarzom Wizards po nocach. Cztery minuty przed końcem IV kwarty prowadzili 8 punktami, ale potem seria głupich błędów pozbawiła ich szans na sukces. Gortat też nie będzie mile wspominał spotkania, podczas którego pilnowany przez niego center Memphis, Marc Gasol trafiał ważne "trójki", choć niezwykle rzadko rzuca z dalekiego dystansu.
- To był druzgocący moment - przyznał Polak, który bije już na alarm. - Środowy mecz z Toronto u siebie po prostu musimy wygrać, nie możemy zacząć sezonu od 0-3 - podkreśla Gortat.