Ach ta miłość

Piękna żona odmieniła życie Marcina Gortata. 39-latek niczego nie ukrywał, wspomniał czasy bycia singlem

2023-03-26 8:52

Marcin Gortat od kilku lat nie gra już w NBA, ale w dalszym ciągu jest obecny w najlepszej lidze świata. Od pewnego czasu jest jednym z trenerów Washington Wizards, a ostatnio zorganizował kolejną "Polską Noc", w której wziął udział również Jeremy Sochan. Na specjalnej konferencji Gortat wyznał, jak piękna żona odmieniła jego życie. 39-latek niczego nie ukrywał i nawiązał do czasów bycia singlem, zanim poznał Żanetę Gortat-Stanisławską.

Przez lata to Gortat był polskim jedynakiem w NBA, ale na początku 2019 r. jego kariera znalazła się na zakręcie, a rok później oficjalnie została zakończona. Łodzianin nie zatracił jednak pasji do koszykówki i w dalszym ciągu mocno się w nią angażuje, także za oceanem. Niedawno nawiązał współpracę z byłym klubem i dołączył do sztabu szkoleniowego Washington Wizards. To ułatwiło mu zorganizowanie kolejnej "Polskiej Nocy" podczas meczu Wizards z San Antonio Spurs Jeremy'ego Sochana. Gospodarze wygrali 136:124, ale dla wielu polskich kibiców głównym punktem była konferencja z polskimi gwiazdami NBA. Mimo że obecnie to Sochan jest gwiazdą, nie brakowało pytań do Gortata. Także tych bardziej prywatnych.

Piękna żona odmieniła życie Marcina Gortata. 39-latek nie ukrywał wpływu Żanety

- Wielkimi krokami zbliżają się Święta Wielkanocne, jakie są twoje wymarzone święta?

- Odkąd nie gram w NBA, święta, które mam w kalendarzu, zaczynają nabierać dla mnie nowego znaczenia. To dlatego, że moja żona o to dba. Kiedy byłem singlem grającym w NBA, każdy dzień świąteczny wyglądał dla mnie tak samo; trening, mecz, nie było dla mnie żadnej różnicy. Jeśli z okazji świąt jadłem inne jedzenie, było fajnie, ale jeśli tak się nie zdarzyło, też było w porządku. To właśnie była ujemna rzecz w NBA.

- Komu było łatwiej w NBA, tobie czy Jeremy'emu?

- Na pewno jemu, bo trafił do NBA z uczelnianej koszykówki, więc ta transformacja przebiegła bardzo płynnie. Trafił też do bardzo dobrej drużyny w tej lidze, jaką jest San Antonio Spurs. Ja trafiłem do NBA z Bundesligi, gdzie tak naprawdę poza dwoma zawodnikami, którzy byli z USA, nie miałem nic amerykańskiego. Trafiłem do drużyny Phoenix Suns z bardzo wymagającym trenerem. Przebijałem się i oczywiście wywalczyłem swoje.

- Czy wiążesz swoją przyszłość z posadą trenera w Wizards?

- Jestem w tej sprawie w kontakcie z menadżerem zespołu. Myślę, że decyzję podejmiemy w najbliższych miesiącach. Drużyna wymaga zmian, musimy przeanalizować wiele rzeczy. Mając w drużynie dobrych zawodników, nie jesteśmy w stanie dostać się do play-offów, więc coś jest z naszą drużyną nie tak. Zawodnicy mają dużo kontuzji. Liga się zmienia, jest coraz bardziej miękka. Zawodnicy są bardziej atletyczni, nie ma już zawodników-osiłków, nie ma już tylu zawodników po 230 cm wzrostu. Jeśli nie jesteś w stanie biegać szybko, będziesz miał ciężko w tej lidze i tak naprawdę statystyki determinują mecze. Trzeba być bardziej zawodnikiem uniwersalnym, jeśli dobrze rzucasz za trzy punkty, to w czasie meczów będzie dużo takich rzutów i nie będzie tych efektownych akcji, wejść pod kosz, i tak naprawdę gra na tym bardzo traci.

- Czy w takich chwilach jak dzisiaj tęsknisz za grą na parkiecie?

- Tak, energia, jaką mam przed meczem, wystarczyłaby mi, żeby znów zagrać na parkiecie. Wiem też dobrze, że jeśli bym zagrał dzisiaj kwadrans, to nazajutrz bym nie wstał z łóżka przez cały dzień i za tym bólem nie tęsknię.

- Jakim jesteś trenerem: łagodnym czy krzyczącym?

- Pojawiając się jako gościnny trener mniej więcej co dwa miesiące, jestem ograniczony w budowaniu pełnej, stuprocentowej relacji z zawodnikami. Nie jestem na takiej pozycji, by krzyczeć na zawodników. Z chłopakami, z którymi znam się lepiej, i którzy rozumieją mój tok myślenia, nie atakuję ich.

- Jak oceniasz postępy Jeremiego?

- Zmienił technikę wykonywania rzutów osobistych dwoma rękami i przeszedł na jedną. Statystycznie jest to lepsze. On ma przecież dopiero 19 lat, ja w jego wieku dopiero zaczynałem grać w koszykówkę. On ma jeszcze bardzo dużo czasu i bardzo długą drogę przed sobą. Ma duży potencjał.

Sonda
Czy Marcin Gortat i Żaneta Stanisławska do siebie pasują?
Listen on Spreaker.
Najnowsze