Ze względu na ból mięśnia Sochan nie zagrał w pierwszym spotkaniu po Weekendzie Gwiazd (Spurs ulegli w nim Dallas 116:142), ale w kolejnym – zresztą w tej samej hali w Salt Lake City, gdzie wziął udział w meczu wschodzących gwiazd NBA na All-Star Weekend – już się pojawił. Ostrogi co prawda znowu przegrały, już po raz 16. z rzędu – 102:118 z Utah Jazz, ale Jeremy może sobie dopisać do dorobku ponownie znakomite statystyki: 22 pkt, 6 zbiórek i 2 asysty.
To nie koniec, bo polski koszykarz San Antonio Spurs nie byłby sobą, gdyby nie pokazał charater(k)u na parkiecie. Na początku drugiej kwarty zrobił pod koszem tzw. pompkę, dzięki której zawiesił w powietrzu kryjącego go Krisa Dunna. Rywal dał się złapać na zwód i spadł Jeremy'emu na plecy. Potem go jeszcze przytrzymywał, na co Sochan zareagował ostrym odepchnięciem przeciwnika. Przez chwilę wyglądało, że obaj wezmą się zaraz do bitki, ale sytuację szybko opanowano i odsunięto od siebie adwersarzy.
Zza krat na parkiet koszykarski. Więziona przez Rosjan Brittney Griner wraca do gry
Sochan, który sam ostatnio stwierdził, że na boisku lubi być bezczelny, po raz kolejny pokazał, że przed nikim w NBA klękać nie będzie... Sędziowie nie uznali, by przekroczono tu znacząco przepisy i nikt nie otrzymał w efekcie przewinienia niesportowego. Obaj dostali po faulu technicznym.
– Poczułem, że mnie trzyma po sfaulowaniu i odepchnąłem go, bo nie miał powodu, by się mnie uczepić – skomentował krótko Sochan cały incydent.