– Nasz zespół zmierza w dobrym kierunku – uspokaja selekcjoner Mike Taylor. – Mój plan był taki, aby w pierwszych sześciu spotkaniach towarzyskich popracować nad różnymi ustawieniami, pomóc młodym zawodnikom w zdobyciu doświadczenia. Różne nasze decyzje kadrowe wynikały z tego, by być gotowym na fazę grupową w Pekinie, chcieliśmy dać odpoczynek niektórym graczom. Dlatego czasami na parkiecie pokazywali się młodzi, by mieli szansę zyskać pewność siebie w naszym systemie.
Taylor zwraca uwagę, że w ostatnim czasie jego gracze wykonali ciężką pracę, która ma procentować w odpowiednim momencie, czyli na początku września w Chinach, gdzie w fazie grupowej zagramy z Wenezuelą, gospodarzami i Wybrzeżem Kości Słoniowej.
– Pracowaliśmy w ostatnich tygodniach bardzo ciężko, a podczas turnieju w Pradze było widać zmęczenie. Pierwsze mecze w Hamburgu też nie były najlepsze, ale przeciwko Niemcom byliśmy skoncentrowani i pokazaliśmy zespołową koszykówkę. Czasami potrzeba chwili, aby zespół się scalił, szczególnie z tak młodymi zawodnikami. Dzisiaj po raz pierwszy pokazaliśmy standardową rotację, a na boisku zobaczyliśmy konsekwencję, intensywność i zespołowość. Nie jesteśmy zadowoleni z wyników, ale najważniejsze są dobre rezultaty w Chinach – podsumowuje trener.