Urosłem na kotletach mamy

2009-06-22 12:05

Dla promocji koszykówki jestem w stanie zrobić wszystko - przyznał Marcin Gortat (25 l.), najjaśniejsza gwiazda polskiej koszykówki. Środkowy Orlando Magic odwiedził w sobotę rodzinną Łódź. To tu stawiał pierwsze kroki w koszykówce.

Po finale NBA, w którym zespół Polaka przegrał 1-4 z LA Lakers, Gortat mógł się byczyć na Florydzie, czekać na początek lipca i negocjacje w sprawie nowego kilkumilionowego kontraktu. Postanowił jednak na kilka dni wpaść do kraju.

- Zrezygnowałem z urlopu, byle tylko pojawić się w Łodzi i promować koszykówkę - mówi koszykarz Orlando, którego do Polski przyciągnęło jeszcze coś...

- Kuchnia domowa! - podkreśla Marcin, któremu towarzyszyła mama Alicja. - W Stanach tęskniłem nawet za najprostszymi posiłkami, które przygotowuje mama: kotletami mielonymi, kurczakiem czy schabowymi. W końcu dzięki nim urosłem do 214 cm... - śmieje się łodzianin.

Nasz jedynak w NBA był specjalnym gościem turnieju "Reebok Outline Basketball Battle" zapowiadającego wrześniowe mistrzostwa Europy w koszykówce, które będą rozgrywane w Polsce. Jeśli biało-czerwoni z Gortatem na czele awansują do II rundy ME, zagrają w wybudowanej właśnie w Łodzi największej hali sportowej w Polsce.

O tym, że jest coraz bardziej popularny, Marcin przekonuje się na każdym kroku.

- Kiedyś droga na siłownię zajmowała mi minutę, może dwie. Dziś pół godziny. Ciągle ktoś do mnie podchodzi i prosi o autograf - mówi. - Nawet jedna z moich sąsiadek, z którą nie rozmawiałem parę lat, chciała sobie zrobić ze mną fotkę.

Najnowsze