- Kiedy przestałeś wierzyć w Świętego Mikołaja?
Marcin Gortat: - Nigdy nie przestałem (śmiech). Mikołaj przynosi prezenty dobrym dzieciom, a ja do nich należę. Sam też zresztą jestem dla siebie Świętym Mikołajem i sprawiam sobie prezenty. Nie wyobrażam sobie świąt bez tego grubaska w czerwonym kubraczku.
- Kiedy byłeś mały, pisałeś listy do Świętego Mikołaja?
- Nie. Mówiłem tylko mamie, tacie lub bratu, co chcę dostać pod choinkę. Oni dzwonili do Świętego Mikołaja i przekazywali informacje.
- Jaki prezent gwiazdkowy sprawił ci największą przyjemność?
- Rower, dostałem go, gdy byłem dzieciakiem. Niestety, w rok później skradziono go. Nigdy tego nie zapomnę. Bardzo przeżyłem tę stratę.
- Mikołaj przynosił ci rózgę?
- (śmiech) Notorycznie. Byłem bardzo trudnym dzieckiem. Mama miała ze mną same kłopoty. Mikołaj i jego drużyna też.
- Masz kupę forsy, stać cię na wszystko. Czy jeszcze jakiś prezent może ci sprawić przyjemność?
- Masz rację, trudno jest mi kupować podarunki (śmiech). Kiedy coś chcę, to sobie kupuję.
- Czy święta są czasem, kiedy najbardziej tęsknisz za rodziną?
- Oczywiście. Tęsknię wtedy za polskim stołem, rozmowami w rodzinnym gronie i tradycyjnymi polskimi potrawami przyrządzanymi przez mamę.
- Które ze świąt pamiętasz najbardziej?
- Te w Gdańsku. Przy stole zbierała się wtedy cała rodzina ze strony mamy. Ponad dwadzieścia osób. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze takie święta spędzę. W tym roku zaś będę w swoim domu w Orlando z przyjaciółmi. Będzie mnóstwo polskich dań. A najwięcej moich ulubionych pierogów i potraw z ryb.
- Chciałbym przy okazji życzyć Czytelnikom "Super Expressu" Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!
Pracowite dni Marcina
Polski jedynak w NBA jest w niezłej formie przed świętami. Po raz pierwszy od ponad miesiąca zdobył więcej niż 4 pkt w meczu. Zwycięskie spotkanie z Utah Jazz (104:99 dla Orlando) zakończył z 5-punktowym dorobkiem, po rozegraniu 11 minut. Dodał 5 zbiórek i 2 bloki.
To dobra wiadomość dla Polaka i spółki, bo Orlando Magic czekają w tym tygodniu jeszcze dwa trudne mecze na własnym parkiecie - z Houston Rockets i najlepszymi na wschodzie "Celtami" z Bostonu. Nasz środkowy będzie miał pracowite święta, bo dzień wolny od gry wypadnie mu jedynie w Wigilię.
Czytaj więcej o jedynym Polaku w NBA:
Tak śpiewa Marcin Gortat!
Kolejka chętnych po Gortata
Nie oddamy Gortata
Gortat: Chcę grać więcej!
Gortat kupuje ferrari