Kenijski maratończyk jest zawodnikiem młodym jak na tę konkurencję. Debiutował w maratonie w grudniu ub. roku triumfując w Walencji w czasie 2:01.53 godz., wówczas dającym mu trzecie miejsce w historii. Rekord świata powinien wpaść mu w ręce wcześniej czy później, o ile nie rzuci się w pogoń za pieniędzmi i nie wyeksploatuje przedwcześnie swojego organizmu.
Na półmetku londyńskiego biegu znajdowała się kilkuosobowa grupa Afrykanów. Kelvin Kiptum oderwał się od rywali przyspieszając po 32. kilometrze. Na mecie miał przewage aż 2.58 min. nad Geoffreyem Kawmororem (Kenia) i 3.34 min. nad Tomiratem Tolą (Etiopia).
Dziewiąte miejsce zajął Mohammed Farah, multimedalista wielkich imprez, ale na dystansach od 5.000 do 10.000 m. 40-letni Brytyjczyk rodem z Somalii zapewne zakończy kariere po sezonie 2023.
Znakomity debiut wśród maratonek zaliczyła w Londynie 30-letnia Sifan Hassan. Podwójna mistrzyni olimpijska z Tokio (5000 i 10000 m) miała na trasie poważne kłopoty z mięśniem uda i na 25. kilometrze traciła około minuty do czołowej grupy. Potrafiła się jednak pozbierać i ostatni odcinek biegu pokonała w czołowej trójce będąc na finiszu szybsza o kilka sekund od Etiopki Alemu Megertu i Kenijki Peres Jepchirchir. Czas 2:18.33 godz. daje jej czwartą lokatę na tegorocznej liście światowej.
Czołowa trójka mężczyzn i kobiet w maratonie londyńskim 2023 uzyskała nagrody: 44,3 tys. funtów (za 1. miejsce); 24 tys. GBP (za 2.) i 18 tys. GBP (za 3.). Ponadto Kiptumowi przypadła ogromna premia 120 tys. funtów jako jedynemu biegaczowi, który złamał barierę 2:02 godz.