Jakub Krzewina, rekordzista świata: Presja mnie nakręca [ZDJĘCIA]

2018-03-07 7:45

Jakub Krzewina (28 l.) stał się bohaterem polskiego sportu, gdy po porywającym biegu na ostatnim odcinku sztafety 4x400 m w Birmingham wyprzedził Amerykanina Norwooda i zapewnił nam złoty medal lekkoatletycznych MŚ, bijąc przy okazji halowy rekord świata (3.01,77 min). - Lubię presję, ona mnie nakręca - mówi "Super Expressowi".

Pokonać Amerykanów w sztafecie 4x400 metrów to kosmiczny wyczyn. Zawsze w takich sytuacjach znajdą się złośliwi podejrzewający, że za tym sukcesem mogą się kryć jakieś nieczyste metody.

- Takie sugestie po prostu olewam, nie przyjmuje się pomówieniami. A skoro bieg życia wykonałem w czwartym moim starcie w Birmingham (dwa biegi indywidualne i dwa sztafetowe - przyp. red.), to pewnie mogę to powtórzyć - argumentuje.

Jego rekord życiowy na otwartym stadionie wynosi 45,11 s. Do liczącego już 19 lat rekordu kraju Tomasza Czubaka brakuje mu 0,49 s. - Oczywiście, że mam apetyt na rekord Polski. Nie nastawiam się jednak na pobicie rekordu, ważniejsze jest, aby regularnie biegać poniżej 45 s. I jest to w moim zasięgu. Wystarczyło, że udało mi się spokojnie i w zdrowiu przepracować cały okres przygotowań - mówi.

W przeszłości nękały go kontuzje. Najdotkliwszą była przepuklina kręgosłupa przed trzema laty. Biegnąc z dokuczliwym bólem, przegrał wówczas z Belgiem Kevinem Dorlée finisz sztafety 4x400 m w halowych ME w Pradze.

- Wtedy nie mogłem samodzielnie zawiązać butów. Spałem na podłodze, a do łazienki szedłem, opierając się o ścianę. Ale po operacji wszystko szybko przeszło - wspomina .

Sportową przygodę zaczynał od piłki nożnej w rodzinnej Kruszwicy. W wieku 17 lat zamienił futbol na lekkoatletykę.

- Nie żałuję tej zmiany. Lekkoatletyka jest sportem indywidualnym, chociaż. biega się też w sztafecie (śmiech). A poza tym jest królową sportu - deklaruje (pozostał jednak kibicem futbolu, a konkretnie Lecha Poznań).

Już piąty rok ma etat w wojsku, wciąż pozostaje szeregowym. Ale po cichu liczy, że sukces w Birmingham przyniesie mu awans. A chociaż otwarcie deklaruje swoje patriotyczne uczucia, nie angażuje się w żadne ruchy polityczne.

- Jako żołnierz muszę być apolityczny. Tak jest w regulaminie - zastrzega. - A swoje zainteresowania realizuję, przede wszystkim czytając bardzo dużo książek historycznych. Ostatnio czytałem o majorze Hubalu.

Tak Polacy cieszyli się z medali [ZOBACZ]

Najnowsze