Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik, Justyna Święty-Ersetic

i

Autor: Paweł Skraba/SuperExpress Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik, Justyna Święty-Ersetic

Małgorzata Hołub-Kowalik dla „Super Expressu”: Jestem czarownicą kadry. Moja wróżba to złoto sztafety!

Małgorzata Hołub-Kowalik z powodu kontuzji nie może niestety być częścią sztafety 4x400 metrów podczas halowych mistrzostw świata w Belgradzie. Sprinterka pracuje jako ekspert TVP i z bliska przygląda się poczynaniom koleżanek. Hołub-Kowalik jest zdania, że biało-czerwone w eksperymentalnym składzie sztafety mogą pokusić się nawet o złoto!

„Super Express”: - Z powodu kontuzji nie możesz startować, jesteś za to ekspertem telewizyjnym. Jak się czujesz w tej roli?

Małgorzata Hołub-Kowalik: - Przeżywam te zawody, jakbym sama tutaj startowała. Jeszcze do mnie nie dociera, że jestem tutaj, ale jedna nie mogę wystartować. Biegi indywidualne to jedno, ale sztafeta to coś wyjątkowego i na pewno będę trzymać kciuki za reprezentację. Czuję się elementem tej drużyny, tylko siedzę i innym miejscu, niż powinnam.

- Jak odbierasz słowo „ekspert”?

- Ja się w ogóle nie czuję jako ekspert, bo nie mam takiej wiedzy. Mówię to, co czuję i co wiem. Jestem sobą.

- Jak wygląda przeżywanie biegów koleżanek z trybun?

- Myślałam, że media tylko siedzą, nagrywają i nie przeżywają tego. A zobaczyłam, że cały team, który to nagrywa i komentuje, to przeżywa to razem z nami. To ma swój klimat, emocje, które zaczynają mi się podobać.

- Dziewczynom brakuje ciebie?

- Mówią, że tak, bo nie ma kto ich rozśmieszać. Mam nadzieję, że wrócę do treningów. Już biegam, ale nie jestem na takim etapie, żeby rywalizować z dziewczynami. Noga już boli coraz mniej.

Przeczytaj także: Adrianna Sułek szczerze o swoim uzależnieniu. Mało kto o tym wiedział, duży wyczyn

Hołub-Kowalik: jestem czarownicą kadry i wróżę sztafecie złoto!

- Jest szansa na medal sztafety?

- Tak! Co więcej, ja twierdzę, że jest szansa na złoty medal!

- A co ze świetnym Holenderkami?

- Bawię się w statystyka i chciałabym zauważyć, że Holenderki na świetnym poziomie są dwie Femke Bol i Lieke Klaver. Obie będą miały po trzy biegi w nogach, to jest bardzo dużo. Już w niedzielę kolejne dwa biegi czyli eliminacje i finał. To będą piąte biegi Femke i Lieke, one nie mają z kim się zmienić. My natomiast będziemy mogli wystartować w eliminacjach z taką sytuacją, że Justyna będzie mogła pobiec na spokojnie, bądź też w ogóle nie wystartuje i będzie odpoczywać. Natalia już odpoczywa i będzie chciała się odegrać. Iga to klasa sama w sobie, włączy swoje długie nogi. Kinga Gacka to młoda dziewczyna, która coraz lepiej czuje się w sztafecie. A Justyna? Co tu będę komentować, jak wszystko wiemy (śmiech).

- Kinga Gacka poradzi sobie z presją?

- Presja będzie ogromna, ale Kinga już biegała na imprezach mistrzowskich i dawała sobie świetnie radę. Ona cały czas funkcjonuje z Igą, więc Iga na pewno ją odpowiednio nastawi. Wierzę, że to będzie mocna motywacja, ona zrobi ile będzie mogła. A że jestem czarownicą, bo w Tokio wywróżyłam dwa medale, to i tutaj moje wróżby się sprawdzą (śmiech).

Zobacz też: Niezwykła historia ukraińskiej mistrzyni. Opowiedziała o trudnej podróży po złoto

Sonda
Czy lekkoatletyka to wciąż królowa sportu?
Najnowsze