- Dla nas skoczków o tyczce mistrzostwa Europy są jak mistrzostwa świata. Też nam się marzy taki duet. Marzyliśmy o tercecie, ale w finale jest nas tylko dwójka. Fajnie jakby znalazło się dla mnie miejsce na podium – mówi Lisek, dwa lata temu w Amsterdamie czwarty. - Chcę prawdziwego medalu. Już nie takiego, który mogę sobie wystrugać. Bo za czwarte miejsce to sobie mogę zrobić z drewienka – zażartował Lisek.
- Będziemy walczyć do ostatniej kropli potu! - dodał Wojciechowski (mistrz świata 2011). - Przyjechaliśmy tutaj walczyć o zwycięstwo. Drzemie w nas duch sportowca. Fajnie byłoby skoczyć wyżej niż byłem, ale będę cieszył się z każdego medalu. Warunki jakie będą, takie będą, będziemy robić swoje – dodał Wojciechowski.