Odległość pomiędzy oboma młociarzami była minimalna. Nowicki, który przewodzi w tabeli światowej 2018 z wynikiem 81,85, rzucił w Lublinie 80,26 m. Fajdek, którego dalekie rzuty wypadały notorycznie poza promień albo on sam je „palił”, w ostatniej próbie zdobył się na doskonały wynik 80,12 m.
- Dla mnie Paweł jest nadal młociarzem numer jeden w Polsce – zapewnił Nowicki po konkursie.
Ewa Swoboda, która tydzień wcześniej popłakała się po biegu na 100 m w Londynie, wystrzeliła w finale mistrzostw Polski kończąc bieg w czasie 11,12 s, równym jej rekordowi życiowemu. Rekord nie będzie jednak zaliczony, bowiem wiał nadmierny wiatr 2,7 m/sek.
W drugim dniu odnalazł się Piotr Małachowski, który rzucił dyskiem 65,78 m i po serii tegorocznych niepowodzeń wrócił do europejskiej czołówki.
Niespodzianką było zwycięstwo Małgorzaty Hołub-Michalik w finale na dystansie 400 m, z rekordem życiowym 51,18 s. Wyprzedziła o 0,08 s faworytkę, Justynę Święty-Ersetic.
A niespodziewanym triumfatorem w biegu na 400 m został Karol Zalewski, który w piątek i sobotę zaliczył w sumie pięć startów (dwa na 100 m z czwartym miejscem w finale, dwa na 400 m ze złotym medalem oraz jeden na 200 m z awansem do niedzielnego finału). Zalewski, halowy mistrz świata na dystansie 4x400 m, zwyciężył w bardzo dobrym czasie 45,53 s i wyprzedził m.in. kolegów ze „złotej” sztafety: Łukasza Krawczuka (2. lokata), Rafała Omelkę (4.) i cierpiącego na zapalenie lewego ścięgna Achillesa Jakuba Krzewinę (7.). To jego pierwszy w karierze tytuł mistrza Polski na 400 m. Na 200 m zwyciężał pięciokrotnie. W niedziele powalczy o szósty laur.
Zapowiada się dobry połów polskiej ekipy w mistrzostwach Europy w Berlinie (6-12 sierpnia).