MKOl poparł decyzję IAAF, bo: wpisuje się ona w zasadę "zero tolerancji" - to oficjalne stanowisko Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Stanowisko odważne, kontrowersyjne, a przede wszystkim - przełomowe. Takiej decyzji do tej pory nie podjął nikt. Bywały masowe dyskwalifikacje dla sportowców z krajów azjatyckich - przede wszystkim w podnoszeniu ciężarów - ale nigdy nie skreślano wszystkich. Tylko tych, którzy mieli pecha i wpadli. Co więcej, mowa o jednej z najsilniejszych reprezentacji na świecie. Reprezentacji, która na igrzyskach w Londynie zgarnęła 18 medali w konkurencjach lekkoatletycznych. Jedyna furtka dla faworytów do złota, to start pod flagą olimpijską - to również stanowisko władz MKOl. - Będziemy walczyć o naszych sportowców - powiedział minister sportu Rosji Witalij Mutko. - Decyzja nas jednak nie zaskoczyła - dodał. Czyli co, na całego wraca już "Zimna Wojna" i okrojone igrzyska, jak w latach 80. XX wieku? W Moskwie nie pojawili się wówczas Amerykanie, a w Los Angeles kraje z bloku wschodniego.
MKOl potwierdził: Rosjanie nie lecą na igrzyska do Rio! Wraca zimna wojna?
Nie będzie rosyjskich lekkoatletów na igrzyskach w Rio de Janeiro! Po piątkowej decyzji Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF), w sobotę na naszych wschodnich sąsiadów spadł kolejny cios. Poparcie dyskwalifikacji przez MKOl. To oznacza, że, podobnie jak w 1984 roku w Los Angeles, reprezentacja Rosji nie pojawi się - przynajmniej na stadionie - na igrzyskach olimpijskich.