Matty Cash dowiedział się od dziennikarza TVP, czym jest Ekstraklasa
Matty Cash po raz ostatni w reprezentacji Polski zagrał w marcu w półfinale baraży o Euro 2024 z Estonią. Po wejściu na boisko szybko doznał jednak kontuzji i od tamtej pory zniknął z kadry. Jego licznik zatrzymał się na razie na 15 występach, a nieobecność obrońcy Aston Villi na Euro 2024 i późniejszych zgrupowaniach budzi nieustającą dyskusję. Zwolennicy tego piłkarza wskazują, że Polska nie może pozwolić sobie na pomijanie tak dobrego zawodnika, z kolei krytycy wskazują na jego specyficzny stosunek do naszego kraju.
Mama urodzonego i wychowanego w Anglii Casha jest Polką, ale 27-latek mający od trzech lat polskie obywatelstwo w ogóle nie nauczył się języka. Szerokim echem odbiła się też jego nieobecność na marcowym finale baraży z Walią w Cardiff, gdy zaczął leczyć kontuzję i nie pojawił się na stadionie, aby wesprzeć kolegów w walce o Euro 2024. Teraz wystawił się na kolejny strzał.
Kolejny kamyczek do ogródka Casha?
Cash udzielił obszernego wywiadu TVP Sport, w którym opowiedział m.in. o relacjach z Michałem Probierzem. Te budzą sporą ciekawość kibiców, którzy wskazują, że pomijanie zawodnika Aston Villi może brać się z czystej niechęci selekcjonera. Piłkarz zdradził, że od jakiegoś czasu nie rozmawiał z selekcjonerem i nawet w pełni sił nie czuł, aby był w kręgu zainteresowań Probierza. To jednak nie wszystko, bo w pewnym momencie dziennikarz spytał go o Ekstraklasę, a odpowiedź Casha była wręcz szokująca.
- Co to Ekstraklasa? - wypalił 15-krotny reprezentant Polski. Hubert Bugaj wyjaśnił, że to najwyższa liga w naszym kraju, a piłkarz odpowiedział, że nigdy jej nie oglądał i nie ma pojęcia, kto jest liderem. Dodał, że nie ogląda zbyt wiele polskiej telewizji, choć nie wykluczył, że kiedyś zagra w polskiej lidze.
Cash przegrał z Legią i nic
Odpowiedź Casha o tyle zaskakuje, że przecież w poprzednim sezonie jego Aston Villa dwukrotnie grała z Legią Warszawa w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy. Co więcej, legioniści na własnym stadionie pokonali zespół z Anglii 3:2, a na wyjeździe również się postawili i przegrali tylko 2:1. Te dwa kluby awansowały zresztą z grupy do fazy pucharowej, ale jak widać reprezentant Polski nie interesował się aż tak sytuacją polskiego klubu, a zagrał w obu meczach. Teraz wypowiedzią o Ekstraklasie dał kolejny argument swoim krytykom.